środa, 24 września 2025

Author & Punisher: Zamiast hałasu wybieram ciszę

 Jego muzyka wykracza poza gatunkowe ramy i jest na wskroś oryginalna. Tristan Shone tworzy swoje instrumenty samodzielnie i samodzielnie trzyma pieczę nad zespołem Author & Punisher, który jest nieodłączną częścią jego życia od ponad dwóch dekad. 

W niespokojnych czasach, w których wizja katastrofy klimatycznej i globalnego konfliktu jest przerażająco realna, artysta wraca z bardzo intensywnym, pełnym emocji albumem, na którym spotykają się industrialne brzmienia maszyn i śpiew ptaków. 

Rozmawiamy o poszukiwaniu ciszy, o relacji z naturą, o nowej muzyce i o wyzwaniach tras koncertowych oraz o tym, jak człowiek zmienia się na przestrzeni lat, jak się rozwija. To była naprawdę inspirująca rozmowa! 

 


 

Między Uchem A Mózgiem: Gdybyś miał do wyboru jedynie totalny hałas i całkowitą ciszę, co byś wybrał?

Tristan Shone: Zdecydowanie całkowitą ciszę, nie mam wątpliwości... Muzyka jest dla mnie formą ekspresji, uwolnieniem emocji. Inspirują mnie zarówno dźwięki przemysłu jak i natury. Przez większość czasu mojego ludzkiego funkcjonowania preferuję spokój, ciszę, spędzając czas pośród natury, na plaży. Lubię też odpoczywać w saunie. 


MUAM: Rozumiem co masz na myśli, bo mam podobnie, też dążę ku ciszy. A co z ptakami? One trochę hałasują :)

Tristan: Kocham je. Zdałem sobie sprawę z ich istnienia dopiero gdy miałem 27 lat. Teraz jestem po czterdziestce i to jest taki moment w życiu, w którym odczuwasz już trochę upływ czasu. Uświadomiłem sobie, że zawsze były tuż obok, tylko zupełnie nie zwracałem na nie uwagi, nie słuchałem ich... 

 

MUAM: To jedne z najbardziej powszechnych zwierząt, których różne gatunki można spotkać właściwie wszędzie, może poza najbardziej ekstremalnymi temperaturowo miejscami na Ziemi. Są naszymi sąsiadami. 

Tristan: Wiem, nie zdajemy sobie z tego w ogóle sprawy. Szczególnie dają o sobie znać o poranku. Teraz funkcjonuję o znacznie wcześniejszych porach niż kiedyś. Miałem w zwyczaju chodzić na koncerty co wieczór, teraz spędzam więcej czasu w moim studiu, pracując nad muzyką czy też grając w gry. Chodzę na mniej więcej jeden koncert w miesiącu. Będąc w trasie grasz co wieczór i ma się po czasie trochę tego dość..

 

MUAM: To oczywiste, każdy potrzebuje przerwy i czasu na regenerację, na oddech...

Tristan: Dokładnie...


MUAM: Jak narodził się pomysł na "Nocturnal Birding"? Na tę transformację ptasich głosów na brzmienie gitar i maszyn? 

Tristan: Nie w każdym utworze jest takie dokładne odwzorowanie śpiewu ptaków w muzyce - znajdziesz je w Meadowlark, Rook, Thrush. Słuchałem śpiewu ptaków i próbowałem zagrać do tych melodii na gitarze, po czym na podstawie tych zarysów budowałem dalszą część utworów. Rook odzwierciedla dźwięki wron i kruków. 

Najbardziej specyficzny układ akordów ma natomiast Thrush. To bezpośrednie odzwierciedlenie śpiewu drozda. Gdy usłyszałem ten śpiew, momentalnie poczułem, że to jest idealny materiał na piosenkę! Zapisałem tę melodię na klawiszowej ścieżce i zacząłem tworzyć pozostałe partie. Otaczający mnie śpiew ptaków był bardzo inspirujący. Jestem dumny z tego utworu, myślę, że to najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek stworzyłem. Proces powstawania Thrush był bardzo naturalny...

 


 

MUAM: To wspaniały utwór, cała płyta jest niezwykła. Jest bardzo intensywna i mam takie odczucie, że jest w pewnym sensie odpowiedzią na pędzący przed siebie świat, w którym coraz więcej osób, nie widząc już sensu tej pogoni, stara się szukać ciszy, natury, spokoju...

Tristan: Wpadłem na pomysł, by zostać starym metalowym ornitologiem... Z taką pełną swobodą, siedząc nad oceanem, obserwowałem ptaki. Przyglądanie się ptakom i piesze wędrówki zbliżyły mnie do nieco innej grupy ludzi. Dotychczas miałem do czynienia głównie z "metalowym" światkiem, gdzie każdy jeździł na festiwale, spotykał się na piwie. Nadal to uwielbiam, to też część mojego życia, ale zdałem sobie sprawę, że teraz mam różne grupy znajomych i przyjaciół - naukowców, aktywistów, programistów, którzy spotykają się, by wspólnie odpoczywać, wędrować, podziwiać przyrodę. To inna perspektywa, bardzo cenna. 




MUAM: Opowiadasz o pięknej relacji z naturą i pomyślałam sobie o tym, jaką tematykę przywoływała Twoja poprzednia płyta. "Kruller" dotykał problemu zmian klimatycznych, nieuchronnego zmierzania do katastrofy. Minęły trzy lata i ten temat staje się jeszcze bardziej aktualny. Czuję, że jest jeszcze gorzej, że niewiele zrobiliśmy w tym temacie. Jak myślisz? 

Tristan: Zdecydowanie, jest o wiele gorzej i jest duża grupa ludzi, która w ogóle nie chce dopuścić do siebie tej myśli, udając, że wszystko jest w porządku w momencie, gdy zamiast akceptować coś i unikać reakcji, trzeba prężnie działać. Na świecie jest bardzo niebezpiecznie, toczą się finansowe walki, nikt nie chce stracić pieniędzy na próbach zmian - w dużej mierze dlatego toczy się wojna. Jesteśmy w znacznie gorszej sytuacji niż jeszcze kilka lat temu...

 


MUAM: To bardzo smutne. Nie chciałam zmieniać biegu tej rozmowy na przygnębiający, ale takie jest życie, w takiej rzeczywistości żyjemy... 

Tristan: Tak, nie da się wszystkiego ot tak zmienić, ten proces jest długotrwały. Są też na szczęście ludzie, którzy ciężko pracują na to, by ocalić świat, aktywiści. Podziwiam ich i przyłączam się do wielu działań widząc jak wiele energii wkładają w to, by było lepiej. Moja żona jest aktywistką i angażuje się w różne projekty, zarówno w te dotyczące sprawiedliwości społecznej i rasowej jak i te związane z klimatem. Widzę, jak te grupy ludzi wspólnie pracują. Wkurzają mnie nieprawdopodobnie ludzie, którzy nic nie robią i tylko narzekają. Mają zawsze dużo do powiedzenia na dany temat, ale gdy nie uzyskają tego, na czym im zależało, np. wybory pójdą nie po ich myśli, jedynym rozwiązaniem staje się konflikt, wojna. Uważam, że to bardzo leniwe podejście, zdecydowanie nie fair wobec osób zaangażowanych w walkę o każdą drobną rzecz. Trzeba wspierać te wspólne działania, ale wiesz, obecna sytuacja polityczna w Stanach tylko podjudza ludzi do walki przeciwko sobie... 

 


MUAM: Tak, masz rację. Problem w tym, że ludzie nie patrzą na innych i nie dbają o to, co wspólne, lecz skupiają się na sobie i swoich własnych potrzebach. Takie media społecznościowe np. utwierdzają ich w tych własnych przekonaniach i dzielą ludzi, polaryzują ich wg poglądów, zamykają we własnych bańkach. Ciężko o szerszą perspektywę, trzeba naprawdę chcieć jej poszukać... 

Tristan: Zgadzam się... 

 

MUAM:  Znalazłam rozmowę z Tobą sprzed kilku lat, w ramach której zostałeś zapytany o to, co sądzisz o mediach społecznościowych. Żartowałeś w niej, że trochę zazdrościsz artystom, którzy nie muszą się tam udzielać, którzy tego nie potrzebują, którzy może mają kogoś, kto doda za nich te posty. Działanie mediów społecznościowych obecnie jeszcze się rozrosło, powstały nowe platformy, jest jeszcze więcej informacji, którymi jesteśmy bombardowani, wszędzie otaczają nas reklamy, których nie potrzebujemy. 

Tristan: Nie pamiętam tej rozmowy... Pytasz o to, jak jest dzisiaj? Mam osobę, która pomaga mi z mediami społecznościowymi, składa content z materiałów, które dostarczam. Jesteśmy na łączach, wymieniamy się pomysłami. Jest świetna w czymś, o czym ja nie mam pojęcia. Czasem też coś dodaję, ale ona dba o to, by docierało to jak najskuteczniej do odbiorców. 

Moi ulubieni artyści, z których wielu to moi przyjaciele, z Yob, Godflesh, Neurosis, mają po 40-50 lat - nie mają dobrze działających mediów społecznościowych, nie muszą o tym myśleć. Na koncerty Yob wciąż przychodzi kilkaset-tysiąc osób i wiedzą o tym nie z mediów społecznościowych... Nie ma potrzeby po nie sięgać. Znasz Joannę Newsom? Tę harfistkę... Ona też nie ma mediów społecznościowych, a na koncertach są ludzie... 

 

MUAM: Tak, oczywiście. Wymieniłabym jeszcze tutaj Godspeed You! Black Emperor... Oni nigdy nie czuli potrzeby zakładania tam kont. 

Tristan: Nie używają też serwisów takich jak Spotify. Sam chciałbym przestać korzystać z tego serwisu, ale nie mam w sobie tyle odwagi, by go opuścić. To nie takie proste. Jestem w sytuacji, w której korzystanie ze Spotify nie daje mi właściwie żadnych korzyści i nie jest w stanie zapewnić środków, które pozwoliłyby mi pojechać w trasę. Z drugiej strony nie mamy żadnego dofinansowania od rządu, działam na własną rękę i pracuję w dwóch miejscach. Nie zarabiam ze streamingu grosza, ale potrzebuję odbiorców, którzy posłuchają mojej twórczości. Podziwiam ludzi, którzy są w stanie opuścić tę platformę na zawsze. Ja się jeszcze nie zebrałem, jestem tchórzem. 

 



MUAM: Po tym, jak dowiedziałam się ile artyści zarabiają ze streamingu, osobiście nie używam tej platformy od kilku lat. Wybieram Bandcamp, który pozwala mi odkrywać nową muzykę. Czasem sprawdzam też YouTube, ale głównie po to, by zobaczyć jakieś video.... 

Tristan: Mam nadzieję, że wkrótce nastąpi masowe wylogowanie ze Spotify! 


MUAM: To skoro już o tym rozmawiamy, to jest jeszcze jedno zagrożenie w obecnym przemyśle muzycznym - mam na myśli to, że na znaczeniu zyskuje coraz bardziej sztuczna inteligencja. Jak się z tym czujesz?

Tristan: Nigdy nie używałem niczego związanego z AI i nie wiem nawet jak z tego korzystać. Tworzę maszyny perkusyjne i pomagają mi osoby, które pracują nad projektowaniem płytek PCB i architekturą. Myślę, że korzystają poniekąd z AI przy pisaniu kodu, bo Microsoft Visual Studio jest wyposażony w te funkcje. W programowaniu taka pomoc czasem się przydaje.


MUAM: Jak najbardziej, świadome korzystanie z możliwości technologicznych jest okej, ale przy bezpośrednim tworzeniu sztuki ta sztuczna inteligencja jest już mniej potrzebna... 

Tristan: Nie jest. Pracowałem nad tą płytą ze wspaniałymi ludźmi, jak Lucile Lejoly, z którą łączy mnie fajna, przyjacielska relacja. To ważne, gdy się z kimś współpracuje, w trakcie prac nad płytą bardzo się zaprzyjaźniliśmy. Nie spotkaliśmy się jeszcze na żywo, ale nie mogę się doczekać tego spotkania. Manager chciał mnie w wielu kontaktach wyręczyć, ale interakcja z drugim człowiekiem to prawdziwa radość. Również praca z FANGE i z Kuntari była wspaniałym doświadczeniem. 


MUAM: Tak czułam, takie kontakty bardzo rozwijają artystycznie. By pracować z Kuntari pojechałeś do Indonezji. Jak wspominasz tę wyprawę? 

Tristan: Tak, byłem tam, nie wygenerował tego chat GPT :) To z finansowego punktu widzenia był zły pomysł, bo pojechałem tam w środku sezonu turystycznego, ale nie mieliśmy wyjścia, bo tylko w tym terminie mogliśmy zrealizować plan z grupą projektantów mody Future Loundry, którzy zajmują się projektowaniem odzieży nawiązującej do stylu Cyberpunk, która bardzo mi się podoba. Zaprojektowałem maskę i chcieliśmy zbudować ognioodporny kaptur. Napisałem do nich, gdy komponowałem "Titanis" i wyrazili chęć współpracy. Rozmowy dotarły do etapu wspólnego nagrywania teledysku i pracy z indonezyjskimi artystami, którzy działają tam na miejscu - skontaktowali mnie z grupą Kuntari. Wysłali mi swoje muzyczne pomysły, na bazie których dograłem własną część, ale postanowiliśmy nagrać całość na żywo, na miejscu, w efekcie czego powstała bardzo intensywna, emocjonalna kompozycja. 

Zagraliśmy tam wspólny koncert, spędziłem tam wspaniały czas. Mieliśmy więcej planów, w tym pokaz mody, ale dopadła mnie poważna infekcja ucha i ostatecznie nie wszystko poszło zgodnie z planem. Nie byłem w części turystycznej wyspy Bali, raczej w miejscu, gdzie żyją jej mieszkańcy, spędzałem czas z projektantami, muzykami. Nie mogę doczekać się powrotu! 

 

MUAM: To niezwykłe doświadczenie...

Tristan: O tak! Zdecydowaliśmy, że nie nagramy po prostu teledysku do metalowego utworu, ale zrobimy coś naprawdę dziwnego. Dziewczyna z Future Loundry wpadła na pomysł tego masażu. Jest więcej materiału, który nie ukazał się w teledysku, np. taki, gdzie leżę w świątyni, dziewczyna robi mi masaż, pode mną są głośniki, z których rozbrzmiewa potężny 90-minutowy set grupy Sunn O))). Do tego pokaz świateł. Powinienem to opublikować! 

(sprawdź teledysk do Titanis tu: https://www.youtube.com/watch?v=xdc_cQh2x_k )

 

MUAM: Występujesz jako Author & Punisher od ponad dwóch dekad. Co się w Twoim życiu zmieniło przez ten czas? Wiem, to trudne pytanie! 

Tristan: Spróbuję to podsumować. Uczęszczałem do szkoły artystycznej, grałem na początku na gitarze, później na gitarze i maszynach perkusyjnych, zacząłem sam budować maszyny. Poznałem też w tej szkole artystycznej żonę, jesteśmy razem już prawie dwadzieścia lat. Była przy tym projekcie praktycznie od samego początku. Pomagała mi przy planowaniu tras, ostatnio gdy byłem w trasie z Tool. 

W latach 2013-2015 miałem trzy ataki serca, to problem genetyczny. Biorę obecnie leki, jest lepiej. Miało miejsce wiele niesamowitych tras koncertowych, dzięki których zwiedziłem świat. Pracuję teraz w laboratorium zajmującym się mikroskopią elektronową. Zajmuję się nauką na pełen etat, robię badania, pracuję nad ulepszaniem maszyn, które zbudowałem. Dzięki pracy w nauce jestem na bieżąco z nowinkami technicznymi. Ta praca pozwala mi też podróżować po świecie i poznawać ludzi. Projektowałem urządzenia dla wenezuelskiej artystki i producentki występującej jako Arca. W przyszłym roku moja firma Drone Machines podzieli się nowymi maszynami. Pracujemy jednocześnie nad kilkoma nowymi urządzeniami. Trzy nowe maszyny zabieram też w trasę. 

Zestaw maszyn, który biorę w trasę będzie największym od czasu trasy z Tool, gdy miałem możliwość spakować się ze sprzętem do ciężarówki. Przeważnie gdy podróżuję do Europy zabieram ze sobą mniej sprzętu, ze względu na koszty i na logistykę lotów i niestety fani są później zawiedzeni. Obecnie mam więcej bardziej kompaktowego sprzętu, jest to wszystko bardziej praktyczne. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze, bo zawsze się tym stresuję... 

 

MUAM: Na pewno wszystko będzie dobrze! Tym, co się zmieniło jest też powiększenie składu Author & Punisher o Twojego przyjaciela Douga z grupy Ecstatic Vision :)

Tristan: Prawda, Doug jedzie ze mną w trasę. Mamy tez nowego gościa od dźwięku. Będziemy w Europie we trójkę. Doug pomógł mi napisać ten album. Poprzednim razem partie gitar były gościnnym udziałem, tym razem poprosiłem go, by skomponował ze mną te utwory. Jego gitara gra tutaj kluczową rolę, przejmuje przestrzeń. Stworzyliśmy wspólnie bardzo industrialny album, nie tak bogaty w drone, bardziej uderzający, bezpośredni, intensywny, surowy. 

 

MUAM: Bardzo organiczny i intensywny, to prawda. Słuchając go pomyślałam o Godflesh. Wspomniałeś już dziś też o wpływie tego zespołu na Twoją twórczość. Byli dla rozwoju Author & Punisher bardzo inspirujący, prawda? Kto jeszcze Cię inspirował na przestrzeni lat?

Tristan: Zdecydowanie Godflesh mieli wpływ, szczególnie wczesne ich dokonanie jak "Songs Of Love And Hate" i "Selfless" oraz "Streetcleaner". Brzmienie gitar na "Selfless" i triphopowe brzmienia na "Songs Of Love..." bardzo mnie intrygowały. Uwielbiam przesterowane beaty, brzmienia, które znajdziesz np. w twórczości The Bug. Słuchanie drum'n'bassu miało na mnie wtedy wielki wpływ. 

Słuchałem też dużo Neurosis, At The Gates z płyty "Terminal Spirit Disease", która wydawała mi się wtedy niewyobrażalnie szybka, Fear Factory, Ministry, Mala, a takżee takie zespoły jak Grooverider, NTC, Portishead. 

Ostatnimi czasy, od mniej więcej dekady, moim ulubionym zespołem jest Yob. Cenię też bardzo Spotlights, grają trochę doom'owo, trochę shoegaze'owo. Lubię bardzo twórczość Kevina Martina (The Bug), sprawdzam też zespoły z jego wytwórni. Słucham też dubu, reggae. Z soundsystemowych produkcji można się wiele nauczyć o tym, jak manipulować brzmieniem. To bardzo cenna wiedza i cieszę się, że muzyczne style obecnie się mieszają, że ludzie z różnych kultur wzajemnie się inspirują. 


MUAM: Masz bardzo szerokie horyzonty muzyczne. A co sprawiło, że postanowiłeś poprowadzić być w zespole swoim własnym szefem i działać na własną rękę? Teraz, szczególnie koncertowo, Author & Punisher to duet, ale wiele lat działałeś w pojedynkę... Nie było Ci ciężko? 

Tristan: Współpraca z Dougiem to ogromna pomoc dla mnie. Jest nie tylko wspaniałym gitarzystą, kompozytorem i współpracownikiem, ale przede wszystkim bliskim przyjacielem. Wiele wspólnie podróżowaliśmy i dokładnie wie, ile to wymaga wysiłku i zaangażowania. Podczas gdy zajmuję się sprzętem, on sprzedaje merch, obaj prowadzimy, uwielbiamy spędzać wspólnie czas. 

Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak sobie z tym wszystkim radziłem, gdy działałem w pojedynkę. Nie wiem jak to zrobiłem, że jeździłem po Europie sam, grając, przemieszczając się wypożyczonym samochodem, prosząc kogoś, by prowadził ze mną na zmianę, jak trafiałem do hotelu po koncertach. Nie chciałbym do tego etapu wracać. Owszem, wiele nauczył mnie ten czas - wiele zespołów ma managerów, którzy za nich ustalają grafik trasy, kupują bilety lotnicze, na promy, planują czas. Nie mam nic przeciwko temu, ale wiem też ile to wszystko kosztuje. Ustalanie dwóch festiwali dwa dni pod rząd na dwóch końcach kontynentu jest zadaniem, którego nie da się zrealizować, bo po spakowaniu wszystkiego i przelocie zostaje jakaś godzina na dotarcie w kolejne miejsce i wychodzi na to, że musisz od razu wbiegać na scenę. Tak się nie da funkcjonować. Dzięki temu, że wiem od kuchni jak co wygląda wiem kiedy powiedzieć stop i odmówić. To trudne, bo zawsze chętnie podejmuję różne inicjatywy, ale czasem nie ma wyjścia, gdy coś jest fizycznie niewykonalne... 

 

MUAM: Czego potrzebujesz w trasie najbardziej? 

Tristan: Potrzebuję dużo czasu dla siebie, zamiast spotkań z każdym. Chodzę na długie spacery. Bardzo dobrze wspominam trasę z Perturbatorem i Health, bo po przyjeździe na miejsce koncertu miałem sporo czasu przed próbą i mogłem pójść na 3-4 godzinny spacer po mieście, pozwiedzać. Dużym udogodnieniem zawsze jest też sauna czy miejsce, w którym mogę wypocić to, co mnie męczy. Czasem jednak, gdy za bardzo się zrelaksuję, występ bywa mniej intensywny niż powinien być... 


 


 

MUAM: Potrzebujesz przed występami porządnego odpoczynku, rozumiem. Równowaga jest bardzo ważna! 

Tristan: Najtrudniejszą rzeczą w moich trasach jest to, że mam mnóstwo sprzętu i elementów technicznych, które sam zbudowałem, więc ciągle odczuwam niepokój i stres, że coś nie będzie działać poprawnie, a niestety nie jestem w stanie zabrać ze sobą zapasowych części do wszystkiego. Mam zapasowe podzespoły elektroniczne i trochę kabli, ale nie da się skopiować unikatowego wynalazku. Kiedy jestem na scenie i coś nie działa, nie mogę przynieść sobie nowej struny do gitary. Fani powinni to wiedzieć. 

Myślę, że fani muszą to zrozumieć. Czasem, gdy mam problem techniczny, a to nie zdarza się często, ludzie od razu zwracają mi uwagę, że coś brzmi źle. A gdy słyszę o tym po koncercie: „Co się stało?”,  robi mi się smutno. Zwłaszcza Europejczycy, szczególnie w Niemczech, są rozczarowani i piszą później, że był problem techniczny. Czemu nikt nie narzeka, gdy zerwie się struna gitarowa albo złamie pałeczka? To postrzega się jako fajny element koncertowej energii. Wszystkie moje instrumenty buduję samodzielnie, więc proszę, uszanujcie to, że potrzebuję czasem chwili spokoju, To są innowacje, które czasem działają eksperymentalnie. Zdarza się, że coś może pójść nie tak... 


MUAM: W pełni rozumiem, co masz na myśli i mogę Cię tylko zapewnić, że polska publiczność jest bardzo wyrozumiała, sympatyczna i chętnie wspiera artystów. Nie martw się, będzie dobrze! 

Tristan: W Europie jest wiele państw, to prawda, podobnie jak stanów w USA, każdy z nich jest nieco inny... 


MUAM: Czuję, że moglibyśmy tak jeszcze długo rozmawiać, ale czas nieuchronnie upływa. Dlatego też na koniec poproszę Cię jeszcze o nakreślenie szybciutko, co nas czeka na nadchodzącej trasie... Wiem już, że zabierzesz ze sobą więcej sprzętu i nowe instrumenty. Zagracie całą płytę?

Tristan: Zagramy cały album, od A do Z, później będzie chwila przerwy, zaśpiewają ptaki. W tym czasie skoczę po coś do picia, złapię oddech i wrócę na scenę, by zagrać kilka starszych utworów. Będę otoczony sprzętem, Doug przywiezie nowy pedał gitarowy. To będzie bardzo industrialny, trochę punkowy set. Wiesz, mimo tego stresu sprzętowego lubię się bawić, cieszyć się czasem spędzonym na scenie. To zaszczyt móc grać muzykę na żywo i jeździć w trasy. 

 

MUAM: To zaszczyt móc usłyszeć Cię na żywo w Polsce. Miałam tę przyjemność już dwukrotnie i nie mogę się doczekać ponownego spotkania. Do zobaczenia i dziękuję za Twój czas, bardzo to cenię! 

Tristan: Cieszę się, że wracamy, graliśmy na Mystic Festivalu i było super, mam nadzieję, że trochę więcej osób o nas usłyszało i wpadną na koncerty. 

 

MUAM: Trzymam kciuki! Do zobaczenia :)

Tristan: Dzięki, widzimy się! 


"Nocturnal Birding" ukazuje się 3 października nakładem Relapse Records. Całość znajdziecie tu: https://authorandpunisher.bandcamp.com/album/nocturnal-birding

Po premierze albumu Tristan przyjedzie do Europy. W Polsce zagra trzy koncerty na początku listopada - w Gdańsku, w Warszawie i w Poznaniu. Na te wieczory zaprasza Knock Out Productions, a bilety znajdziecie na www.knockoutmusicstore.pl 



ENGLISH VERSION


Music that can't be classified easily, truly original. His music transcends genre boundaries and is thoroughly original. Tristan Shone creates his own instruments and successfully manages the band Author & Punisher, which has been an integral part of his life for over two decades.

In these troubled times, where the vision of climate catastrophe and global conflict is terrifyingly real, the artist returns with a highly intense, emotional album, where industrial sounds of machines meet the birds' songs. 


It was a truly inspiring conversation about the need to search for silence, the relationship with nature, the new music and the challenges of touring the world, but mostly about how people change and develop among the years. 





Między Uchem A Mózgiem: If you have to choose between a total noise and complete silence, what would you choose?
 
Tristan: It will be a total silence, absolutely. I really use music as a form of expression, a release of emotions. Most of the time when I’m just existing as a human, although inpired by sounds, industrial sounds and nature sounds I prefer to be in peace – in nature, sauna, at the beach. 


MUAM: I see what you mean. What about birds? They sometimes make noisy sounds ;) 
 
Tristan: I totally love them. Being 27 I just realised that brids exist. Being 45 years old is a point in your life that you get a bit older and start to realise that they are all along and you just not have been listening.... 
 

MUAM: They are one of the most common animals that surround us everywhere we go, we live… They are our neighbours. 
 
Tristan: I know and we do not even pay attention. They are all around especially in the morning. I’m more a morning person now than I used to be. I used to go to shows almost every night. Now I’m practicing in my studio, playing video games, I’m going to a one show in a month. Being on tour you play a show every night. Afteerwards you don’t want to be there all the time... 


MUAM: It’s obvious, you need to have a break and take some rest. I understand. 
 
Tristan: Exactly 


MUAM: What was the idea for this new album, for this transformation of bird sounds into the sound of guitars and machines, into music? 

Tristan: I did not do that on every song - in Meadowlark, Rook, Thrush, I was listening to the birds sounds and tried to play it on the guitar and I wrote rest of the song around that. Rook was the sound of a crow or a raven. In Thrush the chord progression was like a very specific one – that goes through the whole song, and if you listen to the wood thrush song, it’s the one. When I heard it on nature, I was immediately thinking this is it! I put it in the keyboard and started writing another parts surrounded by the birds sounds in the studio and play along with the birds… It was huge. I’m the most proud of that song of any song I’ve ever made, because the process of creating it was so natural all the way… 



MUAM: It’s really amazing! The whole record is! I feel it’s a kind of response to the world that is running so fast, so we are searching for silence, for something natural, for peace…
 
Tristan: I had this idea being an old metal birdwatcher… With all the entire ease, by the ocean, just watching birds. Birdwatching and hiking had brought me closer to different types of people. In the metal scene you hang out with the metal people, everybody’s drinking, having fun on the festivals – I love that, that’s a part of my life, but I also realised that I didn’t have that many different types of friends, hanging out with different types of people – scientists, activists, programmers - all are doing the same thing, hiking. It’s a different perspective. 




MUAM: I remember your previous album and the message hidden there that the climate is changing and there's an urgent need to stop that, that we are a moment from a global catastrophe, and now, three years later it’s even worse… What do you think?
 
Tristan: Definitely, it’s really worse and it’s a different bunch of people that do not want to  believe it happening, pretending that everything’s fine when we need to go the other direction, not accept and avoid it. It’s really dangerous, there’s a financial fight, nobody wants to lose money by having to change direction, that’s why we have  the war basically happening. We’re in a worse situation that we’ve been in a very long time, definitely. 


MUAM: That’s really sad. It's hard to talk about it, but that’s life… that’s the reality we live in. 
 
Tristan: It’s life, you can’t change it all at once, that happens slowly. There are people out there working really hard in activism, I m a fan of that, I do things to change, I see how hard they work. My wife is an activist, she works in racial justice and climate, and I see all the groups she has working together so hard. It frustrates me when there’s people in the metal world that are not activists, that do not get involved, but they complain a lot. They have a lot to say and when they concentrate on one topic, they do not get what they want like during the election and there’s the only solution of war. For me personally it’s just a lazy response, not fair to the right people that have been fighting.  We need to support all the people working hard, in today's world with this political situation, the fight will go on. 


MUAM: True. The point is that people are looking mostly on themselves and their own needs than on the others and things like social media are doing everything not to get people together, but to divide them, to make them fight and be polarised in their own bubbles and thoughts…. It’s truly hard to get a different perspective…

Tristan: I agree… 


MUAM: I’ve seen an interview with you a while ago, where you’ve been asked by a guy what do you think about social media and you told that you’re a bit jealous  on the bands that do not need to do it themselves, who have someone to share the content. It’s also an example of how the world is getting worse now – there are more social media for different types of content now, more information there, advertisements everywhere 😊 We do not need them in fact. 
 
Tristan: I don’t remember who that was. You're asking how is it today? I have somebody who manages my social media now, I also share some content on it, we talk all the time. It’s nice because I’m not that great at it. She puts reels together, takes some of the content that I create and put it in the form that gets the most followers and is the most provocative somehow. 
My favourite bands are now friends of me being in their 40s-50s, like Yob, Godflesh, Neurosis. They do not have very good social media, they do not really think about it 😊 Yob still has a thousand people in a club, but you would not know it from the social media. There's no need. Joanna Newsom – do you know her? She plays a harp, She does not have social media too. 
 

MUAM: Sure! Also Godspeed You! Black Emperor did not ever feel the need to be active on socials. 
 
Tristan: They do not use the things like Spotify too. I would love to leave Spotify, I am in the position where I am not affording a thing to be able to go on tour. It’s very tricky for me. We have no funding from government or any organisations, I am doing this on my own plus working two jobs. I don’t know what else to do with Spotify right now. I’m not making money from it, but I need listeners to share my music.  I’m admirable to people who are able to leave this platform. I’m just chicken, I’m too afraid. 


MUAM: I don’t use Spotify myself, I choose Bandcamp to discover new music, sometimes checking some video stuff on YouTube too… 
 
Tristan: Yeah, I hope there will be a mass exodus from this platform. 


MUAM: There’s another threat in modern music industry  - the artificial intelligence that is taking more and more impact on art… How do you feel about that?
 
Tristan: I have never used anything AI-related and I don’t even know how to… I am making drum machines right now for my company and I have a guy who’s helping me to do the PCB electronic design and there’s another guy who does a new architecture. I believe they’re using AI for the code, a Microsoft Visual Studio, it’s sort of built into the platform when you write a code, so they use it to some extend. It’s sort of pretty standard in programming. 
 



MUAM: Allright, that’s a good, conscious use of the technology, but creating art itself  you don't  need to use the AI. 
 
Tristan: No, and with the artists that I’ve worked with on this record, we have a great relationship. It was such a pleasure to work with Lucile Lejoly, during the process we became friends. The relationship you form is important in work, through the process, wee’ve became friends. I’ve never met her in person. I can’t wait to meet her.  My manager wanted to do that for me, but it’s a joy interacting with the human. The collaboration I did with FANGE and Kuntari were very inspirational too. It’s not for making money, I just create experiences for myself. 


MUAM: It’s very important to develop artistically. You travelled to Indonesia to meet with Kuntari.  How do you recall that trip?
 
Tristan: That was not a chat GPT image 😊 It was financially a bad idea for me to go there, because I went there in the middle of a tourism season, but there was no other choice. I travelled with 2 people with FUTURE LOUNDRY (the fashion group) – that’s how it started, I had a mask and we wanted to build a flame proof hood in a cyber punk upcycle fashion style which I really like. Writing a song I contacted them and they were interested. We started chatting and it turned into the idea to make a music video and the collabration with artist from there -  Kuntari. We played a show, we made a track together, it's a pretty intense song and decided to make a video there together. We had more plans, but I ended up with an ear infection and got really sick being there for a few days and couldn’t go anywhere, I’m hoping there will be a fashion show with the robotics and stuff soon. It was awesome, I was not in a touristic part of Bali, I was in a more local area, tavelling around on the back of scooter, hanging out with the crew of fashion designers and musicians, I can’t wait to go back… 


MUAM: Wow, that’s really an experience! 
 
Tristan: It really was. I decided I’m not just doing a metal video, I just wanted to do something weird and the woman from Future Loundry came up with the idea for the video and the massage. We did something more – I did not release a video of it – I was in the temple laying down and had a woman in a hood on to give me a massage with the speakers underneath me and they were playing like a Sunn O))) 90 minute set,  just blasting. There was a light show too, that was awesome. We’re suppose to release a video of that ! 

Check the video for Titanis here: https://www.youtube.com/watch?v=xdc_cQh2x_k
 
 

MUAM: You’re performing as Author and Punisher for more than two decades. How did your life change among these years? I know it’s a huge and tough question! 
 
Tristan: I'll try to sum it up somehow - I went to art school, I was playing guitar along with sequence, I played with guitar and drum machines, I started building machines, I also met my wife and got married, we’ve been married for almost 20 years now. She was there from the very beginning. 
 
She’s tour managed for me for a little bit, the last one she did when I was on tour with Tool. That was enough for her.  In 2013-2015 I had 3 heart attacks, I have a heart problem - it was a genetic thing, I’m taking meds, fine now. 
 
We had some big tours, I been able to explore a world, I’m working in a lab that works on electromicroscopy, I’m working in science a full time, doing reseach, which is been really informing for my machines of the work I built, so it keeps me up to date with new mechanisms and interfaces. I really enjoy that experience. This job has allowed me to travel as well. Next year we’re gonna reelease an instrument for people for Drone Machines. I worked with Arca, with arttist, producer and performer, I built the machines for her. I've developed new ones for Drone Machines, the company has now 4-5 people, we’re going to release 5 devices and it’s so complicated. I’m bringing them on tour with me now – 3 new ones. 

This setup on the upcoming tour is the biggest since I went on tour with Tool - that was the biggest one, because I had the ability to put my gear in a truck. Most of the time when I travel, especially in Europe, I only take a small setup, due to costs and difficulties with flying and people are disappointed sometimes… Now I’m happy I have some small ones, but many of them! It’s more practical now. 



MUAM: That's really interesting. What’s also changed is that you’re travelling as Author & Punisher together with Doug, your friend from Ecstatic Vision. 
 
Tristan: Yeah, Doug will be there with me and we’re having a new sound person. It will be 3 of us in Europe. Doug helped me write this album. Last time there was a different guitar player who wrote the parts and this time Doug helped me write these songs. There are some more guitars over here. Even though I’m singing, playing drums, a guitar is taking space here, I would say this is a very industrial metal now. This album is not as droney, so I it’s more punishing,more intense, more raw. 
 

MUAM: It’s really intense, I agree! I have an association in my mind also with Godflesh, you’ve mentioned them as an inspiration. They must be a huge inspiration for you! Who else had an impact on your art among the years?
 
Tristan: Absolutely, they effect me. Albums like Songs of  Love and Hate, Selfless, Streetcleaner has a huge effect on me.  I really like Selfless a lot because of the guitar the riffs, and Songs of Love and Hate because of this triphop where the beat was mixing in with sort of jam and drum'n' bass. l love heavy distorted beats and the way The Bug is doing a lot, a great stuff. Listenig to drum'n'bass at that time  had a huge impact on me, definitely. 
In that period also Neurosis and At the Gates, especially "Terminal Spirit Disease" - they played unbelievably fast, it was just too fast for me… Also Fear Factory, little bit of Ministry, Mala, Grooverider, NTC, Portishead. 
Then more recently Yob, has been my favourite band for the last 10 years, Spotlights is a band that I really like, Doomy, a bit shoegaze side, of course The Bug and stuff from his label.  I listen to a lot of reggae - soundsystem culture is so important to me, I feel like a lot of people in the metal world could learn a lot from them, a dub soundsystem culture, because they know how to manipulate the sound. The genres are mixing nowadays, it's exciting. 
 
 
MUAM: Your horizons are truly broad. I admire. What made you decide to lead A&P on your own? Be your own boss? Now, as a live band you’re in a duo let’s say, but before being joined by Doug you did almost everything on your own…
 
Tristan: It’s been a huge help having Doug, he’s not just a great guitar player, writer and collaborator, he’s a friend, he has toured so much and when he’s there, he understands we work hard - he sells the merch, I handle the gear, we both drive. When I was by myself, I don’t know how I did it to be honest… travelling Europe by myself was a challenge - playing and then taking a rental car and driving myself around or getting somebody to help me drive… getting into the hotel at night after the gig...
 I honestly don’t know how I did it. I never gonna go back to this again. I can’t handle it…
 
Of course I learned a lot – a lot of bands have managers, who books the flights for them, buy tickets to the ferries and plan tours and scheduling, I do all of that. It’s hard for me to releease control over it. We know how much stuff costs, this is no disrespect for the managers, but they try to book us 2 festivals 2 days in a row, leaving just an hour to get finally to a place you play the next night, I can’t do that… you have to leave the festival, get on a plane, arrive and get on stage…  It helped to know these thing because I know when to say NO now. It’s hard to do, because I’m waiting so hard for the opportunities and neding to say no just hurts then. 


MUAM: What do you need the most while being on tour? 
 
Tristan: I need a lot of time on my own, still instead of meeeting somebody I go for a walk, to hike. My best tour was with Perturbator and Health - I could arrive at the venue in the morning by a nightliner and go for a 3-4 hour walk around the town to explore, and later I was having a soundcheck. Also sauna is a big privilege. Placees to get hot, especially in the north, and sweat it out. But sometimes you get too relaxed and the show has not the intensity it should have. 


MUAM: These are the things to have a proper rest before the concert, I see! It’s important to have a ballance. 
 
Tristan: The difficult thing with me touring is that I have so much gear and technival stuff I have built myself, so I constantly have the anxiety and stress that one of the things will not work properly and I can’t take a backup for everything. I have the electronic backup and some wires, but you can’t duplicate machines -  the unique inventions. When I’m on stage and the thing does not work, it’s not like I can bring a new guitar string. I think fans need to understand that. Sometimes, when I have a technical problem, and this does not happen that often, people just quickly point out that something sounds bad. And I hear about it after the show like „What happened” - people are disappointed and they write online that there was a technical problem… Why do they not complain about broken strings or sticks? It’s always a fun thing for them, a part of a show.  I build all of my own instruments myself, so please give me a break. Theese are DYI innovations. Especially Europeans have no tolerance for anything getting wrong when you play a show.  


MUAM: I completely understand what you mean and would like to assure you that a Polish audience is a nice one. They are sympathetic and supporting. Don’t worry! 
 
Tristan: Ok, Europe has many countries 😊 It’s the same in the US, different states have different people. 

MUAM: Sure! One last question from me, a final one – so whatt can we expect on this EU tour? You’re bringing more machines, playing a new album in a whole ?
 
Tristan: We’ll play a full album, front to back, then take a break, because I’m gonna be tired, put on some bird sounds,  get a beer and come back to play some older stuff I think. You expect to see me surrounded by gear. Doug has a new guitar pedal, it would be an industrial punk rock thing, I’m just trying to have fun, despite being a bit stressed out because of a gear, I just want to enjoy the time on stage, it’s a privilege to be able to tour and play music. 

MUAM: It’s a privilege to see you in Poland. I’ve seen you twice, can’t wait to see you again! . See you live soon and thank you so much for your time, it’s an honour!
 
Tristan: I’m so excited, because we did Mystic Festival there, hope here will be more people. 
 
MUAM: I hope so! Keep my fingers crossed. See you soon and take care! Have a great day!
 
Tristan: Thanks! See each oher soon, bye! 



"Nocturnal Birding" is out on 3rd October 2025 by Relapse Records. Check the album here: https://authorandpunisher.bandcamp.com/album/nocturnal-birding

Tristan is going on tour pretty soon. Check all the dates here: https://authorandpunisher.com/#tours