Artyści poszukujący nowych form wyrazu, robiący swoje, bez oglądania się na reakcje słuchaczy to prawdziwy skarb. Lubisz muzyczną przestrzeń, nieoczywiste rozwiązania brzmieniowe i eklektyzm gatunkowy? Jeśli właśnie tego szukasz w muzyce, sięgnij po czwarty album So Slow, prawdopodobnie najbardziej eksperymentalny w dotychczasowym dorobku warszawskiego zespołu.
Już sam tytuł
wydawnictwa, „W Otwarte Dłonie Powietrze Sypie Gruz Przedświtu”, rozdzielony
jednocześnie na określenia poszczególnych utworów, wskazuje na to, że będziemy
mieli do czynienia z czymś nietypowym. Arek Lerch, perkusista zespołu i
dziennikarz Noise Magazine przyznał, że nowa płyta to „zapis przepoczwarzania
się zespołu.” Ten proces ma być kontynuowany na koncertach i być może znajdzie
swój finał na kolejnym albumie. Muzycy poszukują nowych inspiracji, nowych
doznań. Nie stoją w miejscu, jednocześnie skłaniając do muzycznej otwartości
swoich słuchaczy.
„W Otwarte Dłonie Powietrze Sypie Gruz
Przedświtu” jest eksperymentalną formą, eksplorującą różne muzyczne gatunki. To
psychodeliczny odlot elektroniczno-rockowy przeplatający się z wprowadzającymi
w trans, tanecznymi fragmentami, gitarowymi przesterami, punkową surowością i
jazzowym wyrafinowaniem. Jest tu przestrzeń, tajemniczość, niepokój. Nastrój
zmienia się jak w kalejdoskopie – improwizacje kontrastują z ambientową
delikatnością i rockowym zacięciem. Pełne
niejednoznaczności teksty, niejednokrotnie recytowane, budzą delikatne skojarzenia z
twórczością These New Puritans. Nie brakuje także dobrego humoru.
So Slow to kwartet –
wokalista i autor tekstów, grający także na klawiszach i gitarze Michał
Głowacki, gitarzysta Daniel Kryj, basista Adam Stępień oraz wspomniany
perkusista Arek Lerch. W sesjach nagraniowych nowej płyty uczestniczył także
basista Łukasz Lembas, który zaprezentował swoje
umiejętności w kompozycjach „W”, „Otwarte Dłonie” oraz „Gruz Przedświtu” oraz
trębacz Wojciech Jachna, który opatrzył intrygującą solówką nagranie „Sypie”. Płyta
została nagrana w Mustache Ministry z pomocą Marcina Klimczaka. Za jej oprawę
graficzną odpowiedzialni są - autor
okładki Rafał Wechterowicz oraz autor zdjęć Janek Fronczak.
W pięciu albumowych
kompozycjach jest trudna do zdefiniowania energia, ogrom emocji i magia, które
decydują o ich wyjątkowości. To formy wymagające co najmniej kilku przesłuchań
i zagłębienia się w wielowarstwowe, pełne mroku dźwięki, pozostawiające
słuchaczowi pełną dowolność interpretacji, a zespołowi przestrzeń do
rearanżacji, chociażby na potrzeby występów na żywo. Zdają się być stworzone
specjalnie do odegrania na koncertach w małych, kameralnych klubowych salach, w
niemal całkowitej ciemności. To zdecydowanie jedno z najciekawszych polskich
wydawnictw tego roku.
8,5/10
Posłuchaj fragmentu: So Slow - Powietrze