Co powstanie z połączenia folku, elektroniki, industrialu i śpiewu gardłowego? Już po spojrzeniu na samo zestawienie słów można być pewnym, że będzie to mieszanka wybuchowa. Taką kompozycję składników brzmieniowych prezentuje Kiberspassk wywodzący się z syberyjskiego Kalachińska. W kwietniu ukazał się debiutancki album projektu, na który powinni zwrócić uwagę miłośnicy dźwięków nieoczywistych.
Kiberspassk to nowy projekt Natashy Pakhalenko, wokalistki dark-folkowego Nytt Land, który współtworzy z mężem Anatolym. Tym razem artystka postanowiła postawić na totalną awangardę i poeksperymentować z syntezatorami. Efektem jej pracy jest album wykręcony, chwilami wywracający wszelki muzyczny porządek, a jednocześnie bardzo ekscytujący. Wszystko tu zgrzyta, trzeszczy, chwilami drażni, dzięki czemu zapada w pamięć jeszcze bardziej.
Inspiracje rosyjskim folklorem przenikają się tu z muzyką elektroniczną, z naciskiem na jej mroczną, basową, industrialną odmianę. Tworzy to połączenie nietuzinkowe. Ta muzyka wprowadza w trans swoim rytualnym charakterem. Jest trochę jak podróż na haju przez niepokojący nieprzeniknionym mrokiem gęsty syberyjski las, gdzie czają się zjawy, strachy i senne mary.
Natasha jest wokalistką niezwykle utalentowaną. Wykorzystuje swoje umiejętności zręcznego balansowania między śpiewem gardłowym, a czystym wokalem, co budzi podziw. Na potrzeby tego projektu określa się mianem Baby Jagi, przywołując słowiański mit znany bliżej między innymi z bajki o Jasiu i Małgosi. Ten baśniowy element podkreśla także charakterystyczny śpiew kojarzący się chwilami z dziecięcymi rymowankami. W "Babai" słychać też dziecięcy głos.
Tytuł albumu jest grą słów, jednoznacznie kojarzącą się z Syberią. Natasha ten lokalny folklor przywołuje w tekstach, śpiewając o mrokach słowiańskiej mitologii i przerażających postaciach skrywających się w legendach, wierzeniach i tradycjach, znanych już od najmłodszych lat, jak Kikimora, Baba Jaga, Liho, Domovoy. To pochwała tradycji i oddanie jeszcze jednego hołdu miejscu, z którego się wywodzi. Nazwa zespołu wywodzi się od nazwy maleńkiej wioski Kiberspoassk, znajdującej się 15 km od Kalachińska.
"See Bear" to świeża, ciekawa i ekscytująca płyta, wnosząca element innowacyjności do kultury, która od lat pozostaje niezmienna. W ten sposób powstaje ciekawy kontrast między nowoczesnością i tradycją, a jednocześnie pomost łączący to, co obecnie na czasie z tym, co dawne i warte kultywowania.
84%
Posłuchaj płyty: Kiberpassk - See Bear