Punkowa energia, wciągające zapętlenia, dialog instrumentów i potężna ściana dźwięku - tak brzmi Ciśnienie. Katowicki kwintet wystąpił na Scenie MONK, którą za sprawą narastającego napięcia niemal obrócił w gruz.
Niespiesznie, a zarazem konsekwentnie narastające napięcie, przybierająca na sile ściana dźwięku i atmosfera, która z minuty na minutę gęstniała. Katowickie Ciśnienie nie idzie na ustępstwa, lecz stopniowo, krok po kroku buduje klimat pełen mroku i niepokoju, sięgając po to, co hipnotyzujące, psychodeliczne i transowe i czerpiąc z takich muzycznych przestrzeni jak post-rock, jazz i muzyka klasyczna. Saksofon barytonowy, skrzypce, bas, klawisze i perkusja to nietypowy skład i zdecydowanie taki, który potrafi zbudować ścianę...
To był potężny, mocny koncert, który wciągał od pierwszej do ostatniej minuty niczym psychologiczny thriller. Tak, ta muzyka bez problemu odnalazłaby się w filmie - może nie przeładowanym bodźcami i szybką akcją, lecz takim, który wsysa duszę odbiorcy niczym czarna dziura, zmusza do myślenia, wodzi na manowce, obezwładnia.
Jeśli słuchając tej muzyki usłyszysz echa twórczości Swans, Godspeed You! Black Emperor czy Fire! Orchestra, to jak najbardziej będą to trafne skojarzenia. Ciśnienie tworzy kilkunastominutowe kompozycje, które oplatają duszę powoli, ale skutecznie. Oparte na repetytywnych motywach drążą w umyśle korytarze. To stopniowe narastanie gdy dotrze do punktu kulminacyjnego eksploduje z potężną mocą.
Jakiekolwiek słowa okazały się zbędne - muzyka po prostu obroniła się sama. Kwintet po prostu grał, snując muzyczną opowieść, która coraz bardziej oddziaływała na publiczność, podnosząc ją z miejsc i skłaniając do kołysania się w rytm transowych motywów. Było to bardzo głośne i intensywne doświadczenie, jedno z najbardziej wyrazistych podczas zimowo-wiosennego sezonu koncertowego na Scenie MONK. Poruszające, a zarazem otumaniające, energetyczne, a jednocześnie obezwładniające, głośne i jednocześnie oczyszczające. Odświeżające formułę muzyki improwizowanej i pokazujące, że sztuka nie powinna mieć żadnych sztywnych granic, a jedynym kryterium powinna być wyobraźnia artysty. Ciśnienie to ważny zespół na polskiej scenie alternatywnej. Taki, o którym jeszcze usłyszycie nie raz.
