Otomo Yoshihide to postać doskonale znana fanom muzyki eksperymentalnej. Fenomenalny gitarzysta po dwóch dekadach po ostatniej wizycie w Trójmieście powrócił do gdańskiego Żaka, by raz jeszcze zachwycić publiczność swoim spojrzeniem na improwizację. Tym razem okazja do spotkania była jeszcze bardziej wyjątkowa niż poprzednio, bo artysta przyjechał ze swoim najbardziej znanym zespołem - New Jazz Quintet.
Jest na scenie od blisko czterech dekad. Jest multiinstrumentalistą, wizjonerem i otwartym człowiekiem, który lubi współpracować z muzykami z różnych artystycznych środowisk. Otomo Yoshihide to postać znana nie tylko fanom jazzu, lecz także fanom szeroko pojętej muzyki eksperymentalnej. Kwintet artysty zasłynął z nietuzinkowego podejścia do improwizacji i przekraczania stylistycznych granic, co w koncertowej odsłonie nabiera jeszcze większej siły rażenia, sprawiając, że jest to doświadczenie totalne.
Czym w ogóle jest jazz? Czy gatunki mają jeszcze jakieś znaczenie? Jak uchwycić i próbować opisywać to, czego właśnie się doświadczyło i co przeżyło? Co można wydobyć z instrumentu i czy są tutaj jakiekolwiek granice? Te i kilka innych pytań zadaję sobie od momentu zakończenia tego koncertu, próbując poukładać w głowie emocje, które ta muzyka wywołała. W ciągu tych kilkudziesięciu minut wydarzyło się tak wiele tak silnych doznań, że brakuje słów, by należycie je podsumować.
Określenie bezkompromisowość w wykonaniu
artystów japońskich nabiera jeszcze bardziej dobitnego wyrazu. Tu
naprawdę zderzają się skrajności. Tu naprawdę dochodzi się do granic, przekracza się kolejne poziomy wirtuozerii, buduje przestrzeń, w której jest miejsce na to, co tylko zrodzi się w głowach i sercach artystów, którzy nie boją się ryzykować i sprawdzać, dokąd zaprowadzi ich danego dnia wyobraźnia.
Zespół od spokojnej, niespiesznej, pozornie prostej, przystępnej melodii potrafi płynnie przejść do absolutnego szaleństwa - potężnej ściany dźwięku i uderzającej z totalną mocą psychodelii, zaglądając po drodze do kilku nieoczywistych miejsc. Odbiorca nie ma wyboru - wchodzi w temat całym sobą, w napięciu czekając na to, co będzie za kolejnym zakrętem, co jeszcze się zdarzy... Tu jest naprawdę ciekawie - onirycznie, niejednoznacznie, mrocznie, nieprawdopodobnie...
Jak wspomniane zostało w koncertowej zapowiedzi na stronie Klubu Żak, rytmiczny fundament tej grupy pozostaje niezmienny od czasu jej
powołania - kontrabasistę Hiroakiego Mizutaniego oraz perkusistę
Yasuhiro Yoshigakiego można było usłyszeć już na debiucie zespołu. Skład uzupełniają zaś wieloletni współpracownik muzyka z Jokohamy, grający na puzonie Osamu Imagome, zaś na trąbce równie niesamowity Shinpei Ruike. Razem mogą przenosić góry i zaproponować zupełnie nową jakość.
Publiczność, a wśród niej kilku znakomitych trójmiejskich muzyków, słuchała tego występu z zapartym tchem, podziwiając nie tylko techniczny kunszt każdego z członków zespołu, ale chłonąc atmosferę wieczoru - kameralną i wyjątkową. Był to jeden z tych koncertów, których doświadcza się tu i teraz, którego nie da się powtórzyć i wyrazić słowami. Nie oddają tej atmosfery także albumy studyjne, choć można na nich znaleźć wiele intrygujących pomysłów. Zapis chwili, lawina emocji, potok myśli, nowe spojrzenie. Doświadczenie kompletne.
Więcej zdjęć tu: https://www.muamart.pl/index.php/otomo-yoshihide-new-jazz-quintet/