Od trzech dekad robią swoje, kreując nową jakość w metalu balansując na pograniczu estetyk, przekraczając granice i budując własny styl - ekstremalny, progresywny, a zarazem przystępny. Francuska Gojira niemal od początku tworzy niezmiennie w tym samym, złotym składzie, opierając swą działalność na przyjaźni i porozumieniu oraz konsekwentnym rozwoju.
To przykład zespołu, który zasłużył na uznanie fanów na całym świecie ciężką pracą i stałym doskonaleniem muzycznego warsztatu. Z małych, klubowych sal, które rozsadzał swoją energią wkroczył na stadiony, a następnie na ceremonię otwarcia ubiegłorocznych Igrzysk Olimpijskich. Przyjrzyjmy się pokrótce ewolucji Gojiry - jednego z najważniejszych zespołów dwudziestego pierwszego wieku.
![]() |
Gojira na Mystic Festival 2023, fot. A.Wojcińska |
Potężny debiut i pierwsze oznaki kształtowania stylu
Wokalista i gitarzysta Joe Duplantier, jego brat, perkusista Mario Duplantier i gitarzysta Christian Andreu założyli zespół niemal trzy dekady temu, w 1996 roku. Do kolegów dwa lata później dołączył basista Jean-Michel Labadie. W tym składzie trwają do dziś - najpierw jako Godzilla, następnie od 2001 roku Gojira, Już na "Terra Incognita" wyraźnie było słychać, że dokładnie wiedzą, czego chcą - że chcą być oryginalni, nietuzinkowi i chcą nieść poprzez swoją sztukę ważny przekaz. Chcą grać swoje i mówić o czymś, trafiać do serca, wyrazić poprzez muzykę wszystko to, co ich frustruje, niepokoi, przytłacza, poszukiwać odpowiedzi na nurtujące pytania. O tym co ważne, wprost, a zarazem poetycko, opatrzając słowa doskonałą muzyką. Z każdym kolejnym wydawnictwem doskonalili tę formułę, budując własny styl, a jednocześnie nie powtarzając się. Z Gojirą nie ma nudy - każdy album zespołu jest nieco inny, dotyka nieco innej metalowej estetyki, jest przykładem konsekwentnego rozwoju w zamierzonym kierunku.
"Od samego początku, od pierwszego dema, obsesyjnie przyglądam się kondycji człowieka, ludzkiej duszy, zastanawiając się, dlaczego tu jesteśmy i gdzie szukać odpowiedzi na te wszystkie pytania. Rozważam tajemnicę życia. Czy jesteśmy po prostu ciałem? A może człowiek to znacznie więcej? Wiele pytań kłębi się w mojej głowie, nie ma na nie odpowiedzi. Intuicja podpowiada mi, że jesteśmy czymś znacznie więcej niż ciałem i krwią" - tak Joe Duplantier mówił po premierze "L'Enfant Sauvage", ale echa tych rozważań słychać już na "Terra Incognita" - jak na debiutancki album płycie absolutnie genialnej - zderzającej metal z punkową alternatywą.
Na "The Link" muzycy idą o krok dalej - death metalową prędkość przyprawiającą o zawrót głowy, genialne partie perkusji i miażdżące growle dopełniają przestrzennością i selektywnością. Głos Joe'go jest tu jeszcze nieoszlifowany, bardzo surowy, nadal punkowy, ale już tutaj słychać wyraźnie progresywne zacięcie zespołu i poszukiwanie inspiracji w rozbudowanych formach, solówkach gitarowych oraz post-psychodelicznych przestrzeniach, które słyszymy choćby "Torii" czy w finałowym "Dawn". To genialny album, a kolejne są jeszcze ciekawsze...
Wołając o pomoc na rzecz ochrony środowiska
Francuskiej grupie troska o naszą planetę nie jest obca od dawna. Wyraźny sygnał ku temu zaznaczyła już na swojej trzeciej płycie "From Mars To Sirius", która w tym roku obchodzi swoje dwudzieste urodziny. Temat albumu jest jasny - to wołanie o pomoc, o to, by otrząsnąć się z letargu i zacząć działać, by otoczyć troską najbliższą i najdroższą nam planetę, Ziemię, zanim będzie za późno. Co jako ludzie poczyniliśmy przez te dwie dekady sami wiecie, a album, który nie tylko jest doskonałym muzycznym doświadczeniem jest dziś jeszcze bardziej aktualny niż gdy powstawał. Na "From Mars To Sirius" znajdziecie rozdzierające teksty wzywające do ochrony zagrożonych gatunków, przestrzegające przed globalnym ociepleniem i jego opłakanymi skutkami. Temat troski o naturę powracał w twórczości Gojiry jeszcze wielokrotnie, choćby w doskonałym singlu "Amazonia" na ostatnim albumie "Fortitude", ale po kolei...
To właśnie na tej płycie sprzed 20 lat ukształtował się charakterystyczny styl zespołu pełen zmian tempa, gitarowych meandrów, fenomenalnych popisów perkusyjnych Mario Duplantiera. Growl Joe'go stał się wyraźniejszy, bardziej przejrzysty, dzięki czemu już w pełni można było wychwycić teksty utworów. Zaczął też świetnie śpiewać czystym głosem. "From Mars To Sirius" był dla zespołu albumem przełomowym, a kompozycje na nim zawarte wciąż są stałym punktem koncertowej setlisty grupy. No przecież koncert Gojiry nie może się obyć bez "Flying Whales" z psychodelicznym, transowym wstępem i potężnym wykopem w drugiej części oraz bez dryfujących na rękach publiczności dmuchanych wielorybów...
Konsekwentny rozwój i rzetelna praca
Gojira to zespół, który w idealnych proporcjach łączy potęgę blastów, moc growlu, melodyjność i świetne teksty. Zespół, który wypracował swój sukces ciężką pracą i zaangażowaniem. Zespół, który wobec swoich fanów zawsze był szczery i zasłużył na to, by z trasy na trasę gromadzić coraz szerszą widownię, by wypełniać coraz większe kluby i finalnie znaleźć się na szczycie festiwalowych zestawień i w arenach. Gojira do dnia dzisiejszego gra rewelacyjne, pełne pasji koncerty.
Namiastka emocji, które można poczuć podczas tych występów znajdziecie na albumie koncertowym grupy "The Flesh Alive", który został wydany po trasie promującej czwartą płytę "The Way All The Flesh". Tę zespół zarejestrował w domowym zaciszu, okładkę podobnie jak w przypadku wszystkich poprzednich wydawnictw wykonał wokalista, który własnoręcznie także wyprodukował ten materiał. To płyta poświęcona tematyce życia i śmierci, filozoficznym rozważaniom, wpływom religii. Ważna lirycznie, muzycznie pięknie balansująca między progresywnym rozbudowaniem i metalową mocą. Są tu zabawy z elektroniką i to nowoczesne, wymykające się klasyfikacji brzmienie. To po prostu Gojira w całej okazałości.
Kontrakt z dużą wytwórnią
Na kolejny studyjny album Gojiry przyszło fanom czekać cztery lata. W międzyczasie wiele koncertowali, konsekwentnie doskonaląc swój warsztat muzyczny. Z biegiem lat muzycy rozwinęli formułę swoich występów, dodając do nich piękne wizualizacje, co w pełnej krasie mogliśmy zaobserwować na głównej scenie ostatniego dnia Mystic Festivalu w 2023 roku (https://www.miedzyuchemamozgiem.eu/2023/06/mystic-festival-2023-day-3-gojira.html), ale wróćmy do płyty. Ta ciężka praca naprawdę się opłaciła. "L'Enfant Sauvage" to kontrakt z nową wytwórnią, Roadrunner Records i choć to album, który rozwija tematy poruszone na dwóch poprzednich albumach, jest konkretnym krokiem ku jeszcze większej przystępności. To historia zainspirowana filmem o tym samym tytule, opowiadającym historię dziecka wychowanego na łonie natury, w lesie, bez wpływu cywilizacji, bez nacechowania tym, co ludzkie i podkreślająca, że ludzie są częścią świata, współistnieją z naturą.
Joe mówił o płycie następująco: "enfant sauvage, dziecko dorastające na łonie natury, nie konfrontuje swoich zachowań z innymi przedstawicielami swojego gatunku, z emocjami, poczuciem winy i tożsamością, dzięki czemu jest bliżej istoty rzeczy". Jest wolne od tego, co cechuje człowieka, co kształtuje jego wybory, decyzje. Jest sobą. Towarzyszy temu przesłaniu jak zawsze świetna muzyka - odpowiednio mocna, a do tego świetnie wyprodukowana, selektywnie brzmiąca, będąca dla wymagającego słuchacza dokładnie tym, czego poszukuje.
Metalowe piosenki, którym nie sposób się oprzeć, czyli "Magma" i "Fortitude"
Co dalej? Można było pójść dwojako - albo w kierunku totalnego ekstremum, nieprzystępnego, dla wybranych, podkreślającego na każdym kroku kunszt techniczny muzyków, albo wykorzystać zdobyte przez lata doświadczeń umiejętności, by stworzyć album-pomnik, na którym znajdą się ponadczasowe piosenki łączące moc, podkreślające styl i puszczające oko do szerszej publiczności. "Magma", a na niej "The Shooting Star", "Silvera", "Stranded", czy utwór tytułowy to niezbite przykłady na tę drugą, chyba lepszą opcję. Album, który ukazał się w 2016 roku przyniósł Francuzom eksplozję popularności i przepustkę do aren i na największe festiwalowe sceny. Artyści skorzystali z tej okazji z nawiązką, niezmiennie grając pełne pasji koncerty i stale gromadząc coraz większą publiczność. Ten bieg po swoje zatrzymała na moment pandemia koronawirusa, ale przyniosła jednocześnie piękny prezent w postaci wydanej w 2021 roku płyty "Fortitude", na której znajdziecie wszystko to, co w twórczości grupy najlepsze w ostatnich latach - idealne proporcje melodii i mocy, fenomenalną "Amazonię" z przesłaniem środowiskowym, jeszcze trochę egzystencjalnych rozważań i świetne, uniwersalne piosenki budujące mosty między rockową przebojowością i metalowym wykopem.
O "Fortitude" przeczytacie więcej tu: https://www.miedzyuchemamozgiem.eu/2021/05/gojira-fortitude-30042021.html
Nareszcie docenieni
Gojira jest obecnie w pierwszej lidze - nareszcie doceniona, wielbiona, uznana. Grupa wystąpiła na ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, brawurowo wykonując nowy utwór będący połączeniem słynnej francuskiej pieśni rewolucyjnej i stylu Gojiry, za który otrzymali później nagrodę Grammy (więcej tu: https://www.miedzyuchemamozgiem.eu/2025/02/gojira-zwyciezca-grammy.html). Docenili ich także najwięksi i najważniejsi muzycy - zespół znalazł się pośród gości na specjalnym koncercie pożegnalnym grupy Black Sabbath, gdzie w hołdzie dla Ozzy'ego Osbourne'a i przyjaciół z tej pomnikowej grupy, obok swoich przebojów wykonał kompozycję z repertuaru legendy "Under the Sun/Every Day Comes and Goes". Dziękując za zaproszenie Joe łamiącym głosem przedstawiał zespół i podkreślał, że to ogromny zaszczyt, że kwartet znalazł się w tym gronie. To tylko pokazuje, że muzycy mimo ogromnego sukcesu nie zachłysnęli się popularnością - niezmiennie pozostają skromnymi ludźmi, którzy twardo stąpają po ziemi i robią to, co potrafią najlepiej. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze.
O sile rażenia tej wyjątkowej grupy w koncertowej odsłonie będzie można przekonać się w naszym kraju po raz kolejny już niedługo. Gojira za nieco ponad miesiąc wystąpi w krakowskiej Tauron Arenie, dokładnie 19 sierpnia 2025 roku. Gościem specjalnym wieczoru będzie legendarny gitarzysta Kerry King. Na koncert zaprasza Mystic Coalition. Więcej informacji oraz bilety na www.mysticcoalition.com