czwartek, 21 sierpnia 2025

Tańcząc wśród gwiazd, czyli o nowym albumie Arcadea

Lubię patrzeć w niebo - przyglądać się księżycowi, gwiazdom, podejmować próby znalezienia poszczególnych planet, wypatrywać zjawisk zachodzących w atmosferze czy też po prostu myśleć o tym, ile jeszcze zostało do odkrycia, jak to jest w przestrzeni, gdzie nie ma grawitacji. Sierpień to miesiąc aktywności perseid i dużego prawdopodobieństwa wystąpienia na niebie obłoków srebrzystych. Choć obserwacje nieco burzy coraz silniejsze zanieczyszczenie światłem, szczególnie w większych miastach, na szczęście da się znaleźć jeszcze ciemne, opustoszałe tereny. Czemu opowiadam o podniebnym bezkresie na stronie poświęconej muzyce? Jest jeden powód - pewna futurystyczna, kosmiczna, muzyczna odyseja, która ukazuje się właśnie nakładem słynącej z najwyższej jakości wydawnictw wytwórni Relapse Records. W tę niesamowitą podróż zaprasza wymagających odbiorców grupa Arcadea za sprawą albumu "The Exodus Of Gravity". 

 


 

Kosmiczna perspektywa

Oglądając niebo z Ziemi widzimy to, co miało miejsce tysiące, miliony, miliardy lat świetlnych temu - przyznacie, że taka perspektywa skłania co najmniej do refleksji nad tym, że wokół nas dzieje się tak wiele, że nie jesteśmy w stanie objąć tego umysłem. 

Pozostaje tylko marzyć, snuć wyobrażenia. Tak też postąpiła grupa Arcadea, która zaproponowała coś na kształt kosmicznej odysei - koncept album, podróż w nieznane, bardzo metaforyczną, odrywającą od Ziemi - dosłownie i w przenośni. Narrator wyrusza tam, gdzie nie dociera ziemska grawitacja. Zwiedza nieznane planety, które pokrywają pełne rdzy jeziora, przygląda się Drodze Mlecznej, a pod tym kosmicznym tłem kryje się refleksja na temat współczesności. 


Tańcząc w kosmosie

Trio Arcadea powraca w zupełnie nowej, odświeżonej formie, postanawiając zagłębić się w świat psychodelii na różnych poziomach. To bardzo taneczna muzyka, oparta na syntezatorowych motywach, porywająca do podrygiwania. Core Atoms, jeden z założycieli grupy podkreśla, że celem samym w sobie była czysta radość i zabawa, wskazując, że wszystko jest tu wywrócone do góry nogami, niczym podczas kosmicznego dryfowania. 

W roli głównego wokalisty na tej płycie udziela się Brann Dailor z grupy Mastodon, który swoim głosem sięga wyżyn i pozwala podróżować do granic wyobraźni, a zarazem eksperymentuje z możliwościami technologii. To świetna, intrygująca, ekscytująca muzyka, w której rockowa moc zderza się z możliwościami nowych narzędzi, melodie sięgają nowych przestrzeni, wykraczając poza standardową formę piosenki. Połamane progresywne rytmy nabierają psychodelicznego charakteru, pojawia się nowa perspektywa... Muzyka staje się czystą radością. 

 "Naszym celem było stworzenie muzyki trochę bardziej tanecznej i trochę zabawniejszej” – wyjaśnia Dailor. „Choć podobał nam się progresywny charakter ostatniego albumu Arcadea, przypomniał mi on to, co już robię w Mastodon. Chcieliśmy zgłębić ideę stworzenia czegoś innego. Dlatego chciałem się skupić na rytmach i tańcu, a także na wykorzystaniu elektronicznego aspektu tego wszystkiego” - mówi wokalista. „Nie chcę patrzeć i widzieć grupy facetów ze skrzyżowanymi rękami. Chcę zobaczyć, jak kręcą się tyłki”. To co, zatańczycie? 

 


Ku lepszej przyszłości 

Sam album jest nie tylko opowieścią z gatunku science-fiction, lecz odbiciem tego, co dzieje się z ludzkością - zwierciadłem rozpadu i przebudzenia. To wizja apokalipsy, ale w żadnym wypadku nie katastroficzna - pełna nadziei na to, że po upadku nastąpi nowy, lepszy początek, że ewolucja zarówno człowieka jak i technologii poprowadzi świat w lepszą przyszłość. Tu maszyny żyją, oddychają, powraca miłość, empatia znów nabiera mocy, jest powszechna. 

Tę płytę nagrali przyjaciele, którzy cieszą się wspólnym czasem i wymianą energii, także z publicznością, bo zawarli na albumie echo koncertowego aplauzu. Arcadea to trio, które współtworzą Core Atoms, multiinstrumentalista, gitarzysta, basista, klawiszowiec, który na płycie gra też na melotronie, organach Hammonda i thereminie, Brann Dailor - perkusista i wokalista, który gra też na zabawkowym pianinie oraz klawiszowiec João Nogueira. Zadebiutowali imiennym albumem w 2017 roku. Atoms i Dailor grali już razem wcześniej w funkowym Gaylord. Znają się doskonale, rozumieją się i mają wspólną pasję i pomysły na brzmienie. 

"The Exodus Of Gravity" to mocna, odkrywcza, fascynująca płyta, w sam raz na koniec lata. Idealna do odpoczynku, do refleksji, ale też nieskrępowanej zabawy. Mam przeczucie graniczące z pewnością, że świetnie sprawdzi się na koncertach... 



 

 
 
Nowego albumu tria Arcadea w całości, od 22 sierpnia, posłuchacie tu: https://arcadea.bandcamp.com/album/the-exodus-of-gravity 
 
Jeśli chcecie poczytać o innym albumie silnie nawiązującym do "kosmicznej" tematyki, sprawdźcie tekst o "The Overview", najnowszym albumie Stevena Wilsona: https://www.miedzyuchemamozgiem.eu/2025/03/o-zmianie-perspektywy-czyli-o-nowej.html  A jak macie dość czytania, to po prostu tańczcie dalej :)