środa, 5 listopada 2025

NIETYPOWE TRÓJKI: Wyjątkowe i niezależne

Po swojemu, szczerze, wprost - nie od dziś wiadomo, że takie muzyczne propozycje są najcenniejsze. Bohaterkami tej odsłony nietypowych trójek są wyjątkowe, niezależne kobiety, które na własnych warunkach i na swoich nowych płytach opowiedziały osobiste historie. Twórczość każdej z nich łączą nawiązania do muzyki klasycznej, odrobina teatralności i fenomenalny wokal. Przyjrzyjmy się zatem nowym albumom Florence Welch, Anny von Hausswolff i Antinoe. 

 


 

Oczyszczenie przez krzyk 

Tej wokalistki nie da się nie rozpoznać, ciężko jej też nie lubić, bo zawsze ma z fanami świetny kontakt, zawsze daje z siebie sto procent na koncertach, zawsze nagrywa albumy o czymś, wykonane z największą starannością. Florence Welch, założycielka i siła napędowa Florence + The Machine powraca z nową płytą - bardzo osobistą, a zarazem uniwersalną - dla fanów popu, rocka, teatralności i wyjątkowego stylu. 

Świetne melodie, utwory, które skłaniają do refleksji, ale też takie, których po prostu wyśmienicie się słucha.  Welch jak zawsze śpiewa pięknym, przestrzennym, potężnym głosem i fenomenalnie opowiada historię. Tym razem bardzo osobistą, bo zainspirowaną sytuacją, którą przeżyła podczas ostatniej trasy promującej "Dance Fever". W wirze pracy i koncertów zlekceważyła ból, biorąc ibuprofen. Z powodu krwotoku wewnętrznego spowodowanego komplikacjami ciąży (i poronieniem) musiała poddać się natychmiastowej operacji. To wydarzenie miało bezpośredni wpływ na kształt tego albumu. Florence mierzy się tu z własnymi odczuciami, emocjami, porządkuje doświadczenia. 

Pracowała nad nim z Markiem Bowenem z IDLES, który nadał piosenkom nieco surowości.  Jest w tej ekspresji energia bliska tej, którą z odbiorcą, czy to studyjnie, czy na żywo dzieli się Nick Cave. Ale jest tu przede wszystkim Florence - odważna, szczera, nieco zbuntowana, zdecydowana i bezkompromisowa. 

 Gratką dla fanów są też akustyczne wersje niektórych utworów, które Florence opublikowała pod szyldem "chamber versions". Pięknie podkreślają jej unikalny wokal. Znajdziecie je na serwisach streamingowych. 

Everybody Scream można posłuchać m.in. tu: https://music.youtube.com/watch?v=RmjkBRoCX9s&list=OLAK5uy_mOVN-WxmlEFA-8Tdowy-i82voWeN2xMsY

A o poprzedniczce, Dance Fever poczytacie tu: https://www.miedzyuchemamozgiem.eu/2022/05/florence-machine-dance-fever-13052022.html 

 


 

Ekstremalnie wysoka poprzeczka 

Jest ze Szwecji. Od dziecka towarzyszy jej muzyka, od lat tworzy rzeczy absolutnie wyjątkowe. Kompozytorka, wokalistka, nietuzinkowa, wrażliwa artystka. Na kilka lat zniknęła z radaru i poświęciła się pracy, by przygotować coś bardzo unikalnego, coś, czego jeszcze nie było - ze wspaniałym zespołem, z wybitnymi gośćmi. Anna von Hausswolff wraca z najbardziej niesamowitą płytą w swojej karierze -  potężnym i wzruszającym albumem "Iconoclasts", balansującym gdzieś na przecięciu się jazzowej improwizacji, muzyki klasycznej i post rockowej przestrzenności. 

 Ekspresyjnie śpiewa, ale najpełniej i najpiękniej brzmią te kompozycje, w których dominują instrumentalne fragmenty, w tym partie dęte wykonane przez Otisa Sandsjö. Sama Anna gra na organach i na gitarze i jest odpowiedzialna za większość kompozycyjnych aranżacji. Są tu poruszające duety z Iggym Popem i Ethel Cain, ale przede wszystkim jest ona, w pełnej krasie, szczera, śpiewająca odważnie, z pasją, odsłaniając się przed odbiorcą. To album, który się chłonie, który się zgłębia krok po kroku, przy którym się wzrusza, wsłuchując w teksty i rozmontowujący na kawałki, pełen emocji głos. Anna udowadnia tu, że jest artystką wybitną. Nie boi się wyzwań, nie boi się ryzyka i artystycznie idzie na całość.

Czy da się lepiej? Czy da się bardziej szczerze? Obawiam się, że poprzeczka została zawieszona już tak wysoko, że przeskoczyć ją będzie bardzo trudno. Album z każdym kolejnym odsłuchem pokazuje coraz więcej coraz ciekawszych muzycznych aspektów. Za każdym razem brzmi inaczej i dostarcza niesamowitych wrażeń. To historia do wielokrotnego zgłębiania. 

O poprzednich wydawnictwach artystki poczytać można tu: 

https://www.miedzyuchemamozgiem.eu/2018/03/anna-von-hausswolff-dead-magic-2032018.html 

https://www.miedzyuchemamozgiem.eu/2020/09/anna-von-hausswolff-all-thoughts-fly.html 

 

"Iconoclasts" dostępny jest do odsłuchu tu: https://annavonhausswolff.bandcamp.com/album/iconoclasts 

Subtelne oswajanie mroku 
 
Współpracowała z black metalowymi artystami, nagrała nawet własne wersje niektórych flagowych dla tego ekstremalnego muzycznego nurtu kompozycji, a teraz debiutuje z autorskim materiałem, na którym króluje jej piękny głos i delikatne brzmienia fortepian. Antinoe to solowy projekt madryckiej wokalistki Teresy Maracco - oszczędny, wyrafinowany, subtelny, poruszający. Szczery. 
 

The Fold to piękna płyta, na której dominuje melancholia i mroczna cisza. Artystka spogląda tu do wnętrza samej siebie, oswajając mrok i przepracowując odejście bliskiej osoby. Przekracza gatunkowe granice, łącząc to, co bliskie miłośnikom muzyki klasycznej z tym, co uniwersalne. Agnes Obel, Enya, Chelsea Wolfe, a nawet Lana Del Rey - jeśli cenicie twórczość tych artystek, sięgnijcie po ten materiał. W sam raz na długie jesienne wieczory, listopadową mroczną szarugę i chłodne, pochmurne dni. Minimalistyczny, dosadny, piękny. 

Więcej o tej płycie niebawem! 

 Albumu The Fold (w całości od 21.11) możecie posłuchać tu: https://antinoe.bandcamp.com/album/the-fold