Ich brzmienie zawsze znajdowało się na gatunkowym pograniczu. Uważani za pionierów technicznego thrashu, z progresywnym sznytem i awangardowym spojrzeniem Szwajcarzy z Coroner wracają z nową płytą po ponad trzydziestoletniej przerwie. Na "Dissonance Theory" odkrywają siebie na nowo i proponują miłośnikom niebanalnych
Powrót po trzydziestu latach
Od poprzedniego albumu Coroner minęły ponad trzy dekady. Grin wydany w 1993 roku wpisał się w kanon muzyki metalowej jako materiał wybitny, kształtujący nowe spojrzenie na muzykę metalową. Później jednak nastąpiła długa przerwa. Choć nowy materiał zapowiadany był od dekady, to dopiero teraz udało się temat sfinalizować. Co się stało?
"Choć pierwsze pomysły zacząłem szkicować około 2015 roku, brakowało mi mentalnej przestrzeni na pełną koncentrację. Samo życie - gwałtowne wybuchy postępu, a potem długie okresy przestoju. Prowadzenie własnego studia nagraniowego oznacza stałe produkowanie innych zespołów przy jednoczesnym zarządzeniu całością. Po dziewięciu godzinach nagrywania i miksowania trudno wykrzesać z siebie wiele twórczej energii. Faktyczne sesje nagraniowe nowego albumu ruszyły dopiero w czerwcu 2023 roku - i nawet wówczas były wielokrotnie przerywane z tych samych powodów" - tak kolejne opóźnienia w pracach nad "Dissonance Theory" tłumaczy lider grupy Thomas Vetterli, występujący jako Tommy T. Baron.
Nie patrząc wstecz
Gdy pracuje się tak intensywnie w studiu trudno się dziwić, że brakuje przestrzeni na własną twórczość i potrzeba czasu, by wykorzystać maksymalnie pomysły, które rodziły się w trakcie i dopracować brzmienie. Jednak opłaciło się czekać, bo otrzymujemy album rewelacyjny, którego słucha się z zapartym tchem. Szósty album Coroner to fantastycznie dopracowana porcja muzyki z gatunkowego pogranicza. Odpowiednio mocna i wyrazista, ale też nie pozbawiona melodyjności. Doskonale zbilansowana.
"Sporo rozmyślałem nad tym, jak powinien brzmieć dziś Coroner, dość szybko zrozumiałem jednak, że spoglądanie wstecz nam nie służy. Owszem, jako muzyk z czasem dochodzisz do pewnego charakterystycznego dla siebie brzmienia, stąd - nawet gdy materiał jest nowy - nadal może to stanowić pomost do wcześniejszych etapów wynikający z prostego faktu, że to ja komponuję. Nie zamierzaliśmy jednak kontynuować jakiegoś tam dziedzictwa. Zależało nam na stworzeniu czegoś szczerego i osadzonego w teraźniejszości" - o brzmieniowych założeniach obranych przy komponowaniu nowej płyty mówi Vetterli.
Wszechstronne brzmienie
Udało się, album brzmi bardzo świeżo. Są tutaj thrashowe podstawy i konkretny, napędzający rytm, ale jest też sporo eksperymentów brzmieniowych - zakrętów, zwrotów akcji, dużo przestrzeni. To niewątpliwie jeden z najciekawszych albumów metalowych tego roku! Jest szalenie energetycznie, szybko, ale też bardzo precyzyjnie. Duża w tym zasługa perkusisty Diego Rapacchiettiego, który w 2014 roku przejął ster od Markusa Edelmanna.
"Diego wzniósł nas na nowy poziom technicznej precyzji i muzycznej biegłości, które ukazały zupełnie nowe wymiary w naszym sposobie komponowania. Jego wszechstronność pozwoliła nam zgłębić nowe obszary bez utraty tożsamości. Zwłaszcza rytmicznie, byliśmy w stanie pchnąć wszystko dalej niż kiedykolwiek wcześniej" - podkreśla Vetterli. Efektem tej współpracy są bardziej złożone kompozycje, sięgające do różnych gatunkowych nisz. Nie bez powodu zespół był niegdyś określany mianem "Rush thrash metalu". Nadal coś w tym jest - innowacji, melodii, pomysłowości w tej muzyce zdecydowanie nie brakuje. To muzyka, która spodoba się tym fanom muzycznego ciężaru, którzy lubią zarówno poszaleć, jak i wsłuchać się w brzmieniowe struktury oraz teksty. Nie brak tu refleksji na temat postępu technologicznego, który jeśli nie jest przemyślany, zamiast prowadzić ludzkość ku dalszemu rozwojowi, przyczynia się do destrukcji, rozpadu wartości, jakości.
Albumu możecie posłuchać tu: https://coronerofficial.bandcamp.com/album/dissonance-theory-24-bit-hd-audio
Jak te kompozycje zabrzmią na żywo będzie można przekonać się już w czerwcu 2026 roku. Coroner jest jedną z gwiazd Mystic Festivalu, który odbędzie się w dniach 3-6 czerwca na stoczniowych terenach w Gdańsku. Więcej informacji na temat festiwalu na www.mysticfestival.pl
