wtorek, 9 grudnia 2025

Naprawdę wyjątkowa osiemnastka, czyli o występie Tides From Nebula w Drizzly Grizzly

"18 lat temu zaczęliśmy grać próby w małej salce na warszawskiej Pradze. Żadnego planu, tylko marzenia. Z tej okazji wracamy by zagrać wspólnie debiutancki album 'Aura' od początku do końca, a także wiele innych utworów, które towarzyszyły Wam (i nam) przez wszystkie te lata. To nie będzie zwykła trasa. To będzie podróż w czasie." - tak Tides From Nebula zapowiadali tegoroczną koncertową podróż po Polsce. Trasę wyjątkową, niepowtarzalną, jedyną w takiej formie, w oryginalnym składzie. 

Jak obiecali, tak zrobili - zagrali jeszcze jeden przepiękny, emocjonalny koncert najwyższej jakości. Tides From Nebula zakończyli w Drizzly Grizzly drugi weekend trasy podsumowującej niemal dwie dekady muzycznej podróży pełnej pasji i wzruszeń. 


 

 

Obserwując gwiazdy 

Na początek na krótką, lecz intensywną muzyczną wycieczkę zaprosili muzycy grupy Konstelacje. Choć rozpoczęli klimatycznym wprowadzeniem sugerującym podróż ku nieodkrytym przestrzeniom, zaproponowali zwarte, nie aż tak zaskakujące muzyczne formy. Rockowe piosenki z pazurem, odrobiną growlu i z polskimi tekstami miały potencjał. Publiczność reagowała na nie ciepło, a chwilami i żywiołowo, dając zespołowi dużo radości. Choć przemyślana i dopracowana to muzyka, jednak nie do końca do mnie trafiła, a przynajmniej nie tego dnia i w tych okolicznościach. Prawdopodobnie dlatego, że nastawiłam się na instrumentalną, atmosferyczną podróż, która miała nastąpić po krótkiej przerwie technicznej... 

 


 Gwarancja jakości

O Tides From Nebula napisanych zostało na tej stronie już tyle ciepłych słów, że trudno wymyślić coś nowego. Z drugiej strony nie ma w tym niczego złego, by jeszcze raz nie podkreślić, że koncerty zespołu to gwarancja jakości i wspaniałych muzycznych doznań. Panowie także i tym razem nie zawiedli. Zagrali przepiękny, wzruszający koncert, zapraszając na nostalgiczną wycieczkę w przeszłość. Tym razem ruszyli w muzyczną podróż w oryginalnym składzie, we czterech, z Adamem Waleszyńskim, by przypomnieć sobie czas, w którym nie liczyło się nic innego niż wspólne spędzanie czasu w gronie przyjaciół, rozwijanie pasji, umiejętności, granie w zespole i wspólne jeżdżenie w trasy. By uczcić urodziny debiutu, który otworzył im drogę na światowe sceny i sprawił, że stali się jednym z najważniejszych zespołów post-rockowych na świecie. 

 

Tides From Nebula zaproponowali dwugodzinny, dwuczęściowy spektakl, który ładował energią, wzruszał, pozwalał zatrzymać się, odpłynąć myślami i tak zwyczajnie odpocząć. W części pierwszej muzycy oddali hołd swojej debiutanckiej płycie, grając ją w całości. W drugiej zaś sięgnęli po utwory z kolejnych wydawnictw z pominięciem najnowszego "Instant Rewards". Publiczność słuchała z zapartym tchem, dając się pochłonąć aurze i przypominając sobie, za co uwielbia tę atmosferyczną, rozmarzoną i melancholijną muzykę. W rytm gitarowych melodii dryfowali sami muzycy, kołysząc się delikatnie i pozwalając emocjom płynąć. Klimat podkreślały subtelne światła i industrialna, kameralna przestrzeń klubu, a pełnię koncertowego doświadczenia umożliwiło idealnie wyważone nagłośnienie. 


Podwójne urodziny

Niedzielny koncert w Drizzly Grizzly był szczególny z kilku powodów. W historycznym miejscu, na stoczniowym terenie zakończył wyjazdową część urodzinowej trasy zespołu, stając się czasem podziękowań, miłych spotkań i refleksji. Co więcej urodziny obchodził przyjaciel i techniczny zespołu, Wiktor Jarawka, któremu muzycy złożyli ze sceny życzenia, a publiczność zaśpiewała gromkie "sto lat". 

Sympatyczną niespodzianką był też sam finał koncertu - tym razem nie w postaci kultowego już "Tragedy Of Joseph Merrick", który ze względu na specyfikę trasy zabrzmiał w środku pierwszej części setu, lecz nośnego, skocznego "Dopamine", który wypełnił fanów energią i radością. W sam raz, by godnie uczcić urodzinowy czas. 

 


Był to świetny wieczór, pełen fantastycznych dźwięków, magicznej aury i najwyższej jakości, do której muzycy przyzwyczaili nas przez lata. Ostatni koncert tej trasy Tides From Nebula zagrają u siebie, w Warszawie już 19 grudnia w Progresji. Warto zarezerwować sobie czas. 

 


Tides From Nebula: https://www.muamart.pl/index.php/tides-from-nebula-v/ 

Konstelacje: https://www.muamart.pl/index.php/konstelacje

Moc i magię debiutanckiego albumu Tides From Nebula poczuć możecie też za sprawą tej pięknej sesji: https://tidesfromnebulaofficial.bandcamp.com/album/aura-live-sessions-2025 

 

 

 

Wspomnienia z kilku poprzednich spotkań z zespołem złapiecie tu: 

https://www.miedzyuchemamozgiem.eu/2024/11/refleksyjna-podroz-czyli-o-wystepie.html

https://www.miedzyuchemamozgiem.eu/2023/11/bokka-tides-from-nebula-poznan-ck-zamek.html 

https://www.miedzyuchemamozgiem.eu/2022/11/tides-from-nebula-yantra-wishlake.html 

 

A tu wywiad: 

https://www.miedzyuchemamozgiem.eu/2024/10/tides-from-nebula-zastanawiamy-sie.html