poniedziałek, 28 kwietnia 2025

NIETYPOWE TRÓJKI: Rozdzierająca emocjonalność

Czy czujesz czasem tak, jakby Twoje wnętrze rozpadało się na strzępy, rozrywały Cię emocje tak silne, że nie potrafisz ich wyrazić? Gdy nie sposób o czymś opowiedzieć, można to wyrazić w innej formie, poprzez sztukę. Mistrzami w tym fachu są zespoły, AMENRA, FANGE i BRUIT ≤, dla których punktem wyjścia jest obezwładniająca szczerość, emocjonalność, ale też niezależność i konsekwencja w podążaniu własną ścieżką, niezależnie od trendów. Tym razem 'trójka' jest wykon




 

 

Mierząc się z nieuchronnym

Są takie zespoły, których sztuka zostaje z odbiorcą na lata, pomagając przejść przez trudne chwile, poukładać emocje, okiełznać skomplikowane, silne doświadczenia. Bez wątpienia należy do nich belgijska AMENRA, która powróciła pod koniec marca z dwoma minialbumami. Są to dwa osobne rozdziały - jeden z nich jest kontynuacją i zakończeniem pewnego etapu, drugi zaś nowym otwarciem, z szacunkiem do dotychczasowego dorobku. Mimo to, że zostały wydane osobno, mają zdecydowanie coś wspólnego - spójne brzmienie oraz okładkową grafikę, a także to, że ukazały się jednocześnie.

Spokojniejszy, bardziej refleksyjny "De Toorn" to kontynuacja "De Doorn" z 2019 roku, ukazujący kontemplacyjny charakter twórczości Belgów, bliższy bardziej rytualnemu, intymnemu spojrzeniu. "Heden" rozdziera ciszą, którą przerywa mocne uderzenie. Zachwyca też fenomenalnym teledyskiem. "De Toorn" kontynuuje ten kierunek. Jest jak oczyszczający płacz. 



Potęgę i moc brzmienia grupy słychać zaś wyraźnie na "With Fang And Claw", który jest zaczątkiem następnej zespołowej "mszy", a także hołdem dla początków zespołu i intensywności brzmienia pierwszych albumów. Mass VII ma ukazać się niebawem, niosąc ukojenie zbolałej życiem duszy, próbującej odnaleźć się w świecie pełnym zła, niepokoju, smutku. Po wyrzuceniu z siebie frustracji, przychodzi czas wyciszenia, który pięknie obrazuje wokal Colina w "Salve Mater".

 Na obu wydawnictwach wyraźnie da się odczuć energię wspólnego tworzenia w studiu i wspólnego przeżywania emocji, poczuć ten trans, w który wpadają muzycy na koncertach, a także zderzenie energii męskiej i kobiecej, kontrastującej subtelność i delikatność z wściekłością. Ten materiał brzmi nieco inaczej w zależności od dnia i od nastroju - raz sprawiając, że roni się potok łez, innym razem niosąc spokój. Sprawdźcie, jak zadziała na was.

EPki są do odsłuchu tu: 

De Toorn: https://amenra.bandcamp.com/album/de-toorn

With Fang And Claw: https://amenra.bandcamp.com/album/with-fang-and-claw

A tak opowiada o nich Colin: https://www.miedzyuchemamozgiem.eu/2025/03/colin-h-van-eeckhout-amenra-polska-to.html




 

Wściekłość, przeszywający niepokój i konkret

Zgrzyt, przester, trzask... Przeszywający głos, metaliczne brzmienia, rozdzierająca emocjonalność i potężna energia. Fange to bez wątpienia jeden z najciekawszych zespołów poruszających się w industrialno-metalowej przestrzeni. Każdy kolejny album, który dostarczają jest bardzo intensywnym doznaniem i szczerą wypowiedzią. Bas miażdży, gitary trzeszczą, wokalista cedzi przez zęby mrożące teksty. To muzyka, która wywołuje na plecach ciarki, przeszywa na wskroś, chwilami przeraża. Zimna jak siarczysty mróz dalekiej północy, mocna jak uderzenie metalowym prętem z zaskoczenia. Jedyna w swoim rodzaju. Tak charakterystyczna. Tak bardzo ich.

 Możesz nie rozumieć, o czym są te teksty, ale po prostu czujesz je bardzo silnie. Wiesz, że są wyrazem sprzeciwu, niezgody wobec zastanej rzeczywistości. Zostają w środku i drążą korytarze w umyśle. Jest w nich coś bardzo uniwersalnego, co rezonuje z odbiorcą niezależnie od językowych barier. FANGE poruszają każdego wrażliwego fana mocy i to jest ich największa siła.

Tak o swojej sztuce opowiadali przy okazji poprzedniego albumu: https://www.miedzyuchemamozgiem.eu/2024/03/fange-decyzja-o-uwypukleniu-brzmienia.html

Albumu możecie posłuchać tu: https://fange.bandcamp.com/album/purulences


 

Buntując się przeciw algorytmom

„Wszystko, co technicznie możliwe, zostanie osiągnięte. Wszystkie możliwe kombinacje zostaną wyczerpująco przetestowane.” – to prawo Dennisa Gabora jest motywem przewodnim francuskiej grupy BRUIT ≤ . Zespół powraca z nowym, rewelacyjnym "The Age Of Ephemerality", na którym zderza post-rockową atmosferyczność z mocą brzmienia ściany gitar i instrumentów klasycznych oraz potęgą przestrzeni. To bardzo kreatywny, wymykający się klasyfikacji album, który sprosta oczekiwaniom wymagającego odbiorcy.

Twórczość grupy ma z założenia być przestrogą przed uległością społeczeństwa wobec algorytmów. Dlatego też nie znajdziecie "The Age Of Ephemerality”  na głównych międzynarodowych platformach streamingowych. Podobnie jak reszta dyskografii zespołu, album to stanowczy bojkot  przeciwko polityce Spotify - reakcja na stale malejące wypłaty dla artystów na tej platformie, a także niedawną inwestycję miliardera, dyrektora generalnego Daniela Eka, w handel bronią. 
 
Napisany w górach i nagrany w kościele album BRUIT ≤ to pochwała istoty sztuki tworzonej z potrzeby serca, z pasji. Oparty jest na eksperymencie z uchwyceniem dźwięku fizycznej przestrzeni, jakby była instrumentem samym w sobie; jako czegoś, czego nigdy nie da się sztucznie wygenerować ani odtworzyć cyfrowo. BRUIT ≤  wykorzystali tu akustykę budynku, który ma setki lat, a brzmienie zbudowali łącząc syntezatory, potęgę perkusji, oryginalne organy kościelne z 1864 roku oraz siłę współpracy z przyjaciółmi, z którymi zbudowali ośmioosobową orkiestrę gitarową. Tu liczy się wspólnota, wspólne doświadczenie muzyki oraz bycie tu i teraz i przeżywanie emocji razem. Efektem tej pracy jest piękny, poruszający album, który warto chłonąć w całości.
 
„Jeśli chcesz wyobrazić sobie przyszłość, pomyśl o bucie nieustannie miażdżącym ludzką twarz. Morał jest prosty: nie pozwól, aby to się stało. To zależy od ciebie” - mówią muzycy kolektywu. Warto mieć to na uwadze i zadbać o to, by w miarę możliwości dbać o to, co najcenniejsze - relacje między ludźmi i wspólnotę. Algorytmy, słupki popularności, wyścig po sławę - to wszystko jest banalne, błahe i krótkotrwałe. Liczy się to, co porusza, wzrusza, budzi szczere emocje. 

Albumu możecie posłuchać tu: https://bruitofficial.bandcamp.com/album/the-age-of-ephemerality-2

A tu posłuchać go z fenomenalnymi wizualizacjami: https://www.youtube.com/watch?v=8bFlXzPDF7M