czwartek, 31 lipca 2025

Klawiszowe eksperymenty i nowa nadzieja jazzu, czyli o pierwszej odsłonie czwartego Jazzu na Wyspie

 Jest wiele jazzowych wydarzeń w Polsce, ale jedynie kilka z nich jest naprawdę wyjątkowych Bez wątpienia należy do nich wakacyjny cykl Jazz na Wyspie, którego czwarta odsłona wystartowała w ostatnią lipcową środę już tradycyjnie na gdańskiej Ołowiance. W ramach pierwszego wieczoru byliśmy świadkami dwóch świetnych, a zarazem zaskakujących koncertów - elektronicznych eksperymentów tria Ki Ki Ki i gatunkowej fuzji za sprawą występu grupy Omasta. 


 

Sztuka dla wszystkich 

Jazz na Wyspie to miejsce, w którym tradycja spotyka się z nowoczesnością, przestrzeń idealna by odkrywać nowe, nieoczywiste dźwięki, wykraczające poza ramy tego, przez co rozumiany jest jazz, improwizacja. To nowe spojrzenie na muzykę i miejsce, w którym liczy się to, co tu i teraz, w którym wszystko jest możliwe, a jedynym ograniczeniem jest kreatywność muzyków. To miejsce, gdzie każdy ma możliwość niezobowiązującego kontaktu ze sztuką i poznania czegoś nowego, gdy tylko ma ochotę. Wystarczy po prostu przyjść w środę wieczorem na gdańską Ołowiankę, usiąść wygodnie w pobliżu sceny i wsłuchać się w dźwięki... 

 


 

Dialog trzech klawiszowców

Bez wątpienia pomysłów nie brakuje Marcelowi Balińskiemu, Grzegorzowi Tarwidowi i Piotrowi Zabrodzkiemu, którzy otworzyli wieczór jako Ki Ki Ki. Trzej fantastyczni klawiszowcy zaproponowali publiczności muzykę niełatwą, wymagającą skupienia, ale niezwykle ciekawą. Ta słuchała ich z zainteresowaniem i szacunkiem, choć pewnie nie każdemu spodobały się tak eksperymentalne brzmienia, które artyści wydobywali z trzech syntezatorów. Świetnie zgrały się one z drobnymi opadami deszczu i przebijającymi się przez chmury promieniami słońca. To pogodowe pogranicze, a wraz z nim piękna tęcza, która rozbłysła na niebie były wspaniałą wartością dodaną do muzyki, która wybrzmiała w sercu Gdańska pięknie i selektywnie. 

 


Nowa nadzieja polskiego jazzu 

Omastę prowadzący wieczór Jakub Knera zapowiedział jako jedną z nowych nadziei jazzu, już zauważoną w wielu kręgach i docenioną występem m.in. na tegorocznym Off Festivalu. Gdański koncert był więc dla zespołu fajnym sprawdzianem przed wyzwaniem, które czeka muzyków w najbliższy weekend, natomiast dla Trójmiejskiej publiczności gratką i okazją do osłuchania grupy przed premierą debiutanckiego albumu, który ukaże się w październiku nakładem Astigmatic Records. Omasta to zespół z ogromnym potencjałem i ciekawymi pomysłami na połączenie kołyszących melodii kojarzących się z letnimi, ciepłymi wieczorami, miejskiego pulsu rytmicznego i jazzowej wirtuozerii. To młodzi ludzie, którzy z pewnością będą się dalej rozwijać, bo już wiedzą, do czego dążą i są świadomi wartości swoich umiejętności. 

Ich spojrzenie na jazz jest bardzo bliskie też kulturze hiphopowej i rytmom, które współgrają z rapowanymi wersami. To spotkanie jazzu i rapu wydarzyło się w Gdańsku. W połowie koncertu dołączył do kwintetu przyjaciel z zagranicy, który wzbogacił zespołowe melodie rapową improwizacją. Ten nieoczekiwany zwrot akcji rozkręcił publiczność, która na zachęty do interakcji zareagowała żywiołowo. Takie niespodzianki są na wagę złota! 

 

Co dalej?  

Przed nami jeszcze dwa jazzowe wieczory na Ołowiance. 6 sierpnia wystąpią Twoosty Mayonez i Filip Żółtowski Quartet, zaś tydzień później, 13 sierpniaHania Derej Quintet oraz Niechęć. Wstęp na koncerty jest wolny! Start o godzinie 19.00. 

 

Zdjęcia z koncertów znajdziecie tu: 

Ki Ki Ki: https://www.muamart.pl/index.php/ki-ki-ki/ 

Omasta: https://www.muamart.pl/index.php/omasta/