środa, 28 maja 2025

NIETYPOWE TRÓJKI: Wrzaski, bluzgi i oczyszczenie

W poniższej nietypowej trójce znajdziecie trzy przykłady tego, że ekstremalne brzmienia mogą nieść oczyszczenie - gdy podzielisz się osobistą historią, gdy podzielisz się refleksją i przemyśleniami i gdy wykrzyczysz z siebie to, co cię przygniata. Warto też pamiętać o tym, by zachować najwyższą jakość wykonania. The Callous Daoboys, Wij i ...and Oceans to trzy zupełnie nietożsame muzyczne bajki, ale choć muzycznie różne, to łączy je jedno - szczerość i jakość tekstów. I choćby dlatego warto każdej z nich uważnie posłuchać.

 


 

 

Osobista historia bez owijania w bawełnę

 "Tu wszystko jest bardzo jednoosobowe i osobiste. Nie napisałem albumu komentującego socjalne lub polityczne zagadnienia. To płyta wyłącznie dla mnie. Jest tu każda emocja, której doświadczyłem, od 2021 roku. Mogę wydać to wyłącznie teraz, nie za trzy lata, jak stuknie mi trzydziestka, nie dekadę temu, gdy byłem nastolatkiem. To zapis okresu mojego życia między 24 a 27 rokiem życia. Pamiętnik prób i błędów, muzeum porażek" - mówi Carson Pace o nowym wydawnictwie The Callous Daoboys.

Grupa łączy punkową bezkompromisowość z core'ową przystępnością i metalowym konkretem w ciekawy sposób, sięgając po nieoczywiste zwroty akcji. Efektem tych działań jest różnorodny album, który naprzemiennie kopie w głowę i wzrusza. Sam w sobie jest intrygującym doświadczeniem muzycznym - odważnym, bezkompromisowym. Porusza właściwie pełne spektrum emocji - od wściekłości i frustracji po błogość. Budzi wspomnienia, przypomina lata pełne nadziei, niekiedy naiwności, ale też te trudne momenty. I choć jest to osobista opowieść, jest w niej duża doza uniwersalności. Podejmujemy przecież ryzyko, przeżywamy wzloty i upadki, popełniamy błędy, idziemy do przodu, walczymy o to, na czym nam zależy. 

 Posłuchaj albumu: https://thecallousdaoboys.bandcamp.com/album/i-don-t-want-to-see-you-in-heaven

 


Piwniczne hałasy

Znienacka, niespodziewanie, nagle - Wij wypełzł z nową EPką. Co więcej przybył z muzyką, której przewidzieć nie mógł nikt - surową, brudną, szybką. "Bluzg" to sześć nowych utworów, będących zwrotem akcji w kierunku bezkompromisowego szaleństwa. Słychać tu grindcore, echa lat dziewięćdziesiątych, piwniczny konkret. Jest głośno, jest mocno.

Tuja Szmaragd postanowiła sięgnąć po zupełnie nowe środki wyrazu - piekielny growl, surowość, prostotę i wypada w tej formie równie przekonująco, jak w ekspresyjnych wokalach, z którymi dotąd była kojarzona. Niezmiennie intrygujące pozostają teksty - choć z nieco mniejszą ilością ozdobników, nadal nietuzinkowe. O czym? "O śmierci, która nie ma w sobie nic tajemniczego, tylko przychodzi poprzestawiać wszystko w głowie, o rywalizacji samic kretoszczurów o miano królowej nory, o ślimakowatym ślizgu, który nie bacząc na żadne konwenanse pochłania wszystko w swoje lepkie wnętrzności. Jest też tekst po japońsku ostrożnie dźgający paluchem ideę reinkarnacji".

Ten zwrot akcji to przełamanie stereotypów, przestrzeń na oddech i ciekawy, eksperymentalny przystanek przed kolejnym długogrającym albumem. Z innym podejściem, z nowym otwarciem. To konkret w sam raz na dzisiejsze czasy - intensywne, hałaśliwe, często zbyt szybkie, by wszystko ogarnąć umysłem.


Posłuchaj EPki: https://piranhamusicpl.bandcamp.com/album/bluzg



W oceanicznych głębinach

Jeśli już o szybkości mowa, świetnie radzą sobie z nią Finowie z ...and Oceans, którzy od trzech dekad dostarczają autorską wersję przestrzennego black metalu, który dopełniają nieco bardziej progresywnymi brzmieniami. Na "The Regeneration Itinerary" sięgają po elementy elektroniki, proponując najbardziej spójny album w karierze, a przy okazji bardzo przestrzenny, niemal filmowy. To piękna podróż - atmosferyczna, niepokojąca, a zarazem wciągająca. Gdzieś pomiędzy światłem i ciemnością, dryfuje w oceanicznej głębinie. Obok siarczystych riffów pojawiają się pełne refleksji teksty. 

Jest tu wszystko to, co doceni wymagający fan ekstremalnych brzmień - konkret, ale też pomysłowość, otwartość na nowe. Grupa sięga po inspiracje industrialem, muzyką filmową, a nawet techno, balansując na pograniczu, ale zachowując najwyższą jakość. To jeszcze jeden świetny album fantastycznego, niedocenianego zespołu.


Posłuchaj albumu: https://andoceans.bandcamp.com/album/the-regeneration-itinerary