czwartek, 19 czerwca 2025

NIETYPOWE TRÓJKI: Czas na wakacje

Koniec roku szkolnego, długie, ciepłe dni i piękna pogoda to nieuchronny znak, że zbliża się czas wypoczynku, przerwy, oddechu. Tematem tej "nietypowej trójki" niech zatem będą wakacje, które można oczywiście spędzić na różne sposoby - ci, którzy lubią nieco niższe temperatury wybiorą północ i gęste lasy, w których kryją się skarby,  ci, którzy preferują nieco cieplejsze rejony, ale również chcą się odciąć, być może jakąś niedostępną wyspę. A jak już o odpoczynku mowa, niech jego towarzyszami będą nowe wydawnictwa od Hexvessel, Błota i King Gizzard & The Lizard Wizard. Każde inne i każde równie warte bacznej uwagi. 

 


 

 

Do lasu  

Północ to zimny i mroczny teren (mimo że w czasie wakacji panuje tam dzień polarny), a jednym z jej muzycznych wyznaczników jest specyficzna, tajemnicza i niepokojąca muzyka folkowa oraz black metal. To mrok i piękno gęstych lasów, zatem przyjrzyjmy się jednej z najlepszych płyt z tej gatunkowej niszy, którą kilka dni temu wydał fiński Hexvessel. Pierwotnie miała być projektem na potrzeby festiwalu Roadburn

Siódmy album grupy balansują na pograniczu światła i ciemności, czyli tam, gdzie jest najciekawiej.  Choć czerpią z gatunkowego rdzenia i dorobku Darkthrone czy Bathory, kierują się znacznie dalej, ku mistycznym przestrzeniom, pogłosom, które bliskie są twórczości Phillipa Glassa czy Tangerine Dream. Mat McNerney śpiewa świetnie i angażuje słuchacza w nieoczywistą opowieść, zaprasza na rytuał - mroczny, a zarazem piękny. Wielowymiarowy, odzwierciedlający jego duszę poszukującą nowych wyzwań i form wyrazu. Ujmujący mocą i kojący delikatnością. Oczyszczający, wzruszający. 

No dobra, temat tego albumu nie jest aż tak wakacyjny, ale przecież w mroku można również odnaleźć piękno. Wiedzą o tym doskonale fani cięższych brzmień. A poza tym ta okładka jest tak wspaniała, że dodaje tej świetnej muzyce dodatkowego wymiaru. 

Albumu możecie posłuchać tu: https://hexvessel.bandcamp.com/album/nocturne 


 

Na grzyby 

Jeśli jeż postanowiliśmy wybrać się do gęstego lasu, to warto poszukać grzybów. Na tych muzycznych doskonale zna się kwartet Błoto, który do ubiegłorocznego genialnego albumu "Grzybnia", pięknie budującego pomosty między jazzową improwizacją a światem elektronicznych przestrzeni dorzuca minialbum "Grzyby", który kieruje nas ku brzmieniom klubowym. Co więcej nie tylko niesie niesamowite doznania muzyczne, ale też cenną wiedzę!

Przyglądając się notce prasowej płyty czytamy, że:  

"Album prezentuje grzyby o właściwościach leczniczych na stronie A — i jednego pasożyta na stronie B. To nie są typowe grzyby, które wrzuciłbyś do koszyka kulinarnego. „Wrośniak” pomaga zwalczać choroby autoimmunologiczne, „Maczużnik” ma właściwości antybakteryjne, „Chaga” łagodzi problemy trawienne, a „Soplówka” stymuluje układ odpornościowy. Strona B przynosi „Pleśniaka” — toksyczną pleśń. Zatrucie tym grzybem może być niebezpieczne, powodując uszkodzenie wątroby, skóry i błon śluzowych. Jednak nawet „Pleśniak” ma srebrną podszewkę. Odegrał kluczową rolę w rozwoju penicyliny — antybiotyku stosowanego w leczeniu zapalenia migdałków, zapalenia płuc i innych chorób. W kontrolowanych warunkach jest nawet stosowany w produkcji sera." 

Czy można przejść obok takiej płyty obojętnie? Oczywiście, że nie. Grzyby idealnie sprawdzą się jako towarzysz wakacyjnego czasu - świetnie zabrzmią zarówno za dnia, jak i podczas ciepłego wieczoru. To muzyka najwyższej jakości - przemyślana, precyzyjna, a jednocześnie zagrana z niesamowitym luzem. Ulubiony utwór? Mroczna, tajemnicza "Soplówka". To Błoto w absolutnie najwyższej formie. 

Albumu możecie posłuchać tu: https://bloto.bandcamp.com/album/grzyby 

 

Na wyspę 

Być sobą, robić co tylko przyjdzie do głowy i nie przejmować się niczym - ci Australijczycy właśnie tak działają.  Który to już album King Gizzard & The Lizard Wizard? Z obliczeń wynika, że dwudziesty siódmy. To wszystko w ciągu zaledwie trzynastu lat.  Ta grupa jest naprawdę niesamowita i wciąż podejmuje nowe wyzwania. Tym razem postanowiła nagrać album z orkiestrą symfoniczną, a efektem współpracy zespołu z muzykami specjalizującymi się w klasycznych brzmieniach przyprawia o zawrót głowy. To piękna, niesamowicie przyjemna muzyka z dobrymi tekstami. "Phantom Island" jest refleksją na temat współczesnego świata, który wypełniają złudzenia i w którym poszukiwanie tego, co szczere i autentyczne jest wyzwaniem. 

Ta płyta naprawdę brzmi jak wakacje. Lekko, luźno, przyjemnie, a jednocześnie nie brak jej jakości i muzycznego wyrafinowania. Odpowiedzialne są za to niewątpliwie symfoniczne aranżacje, które dopełniają to lekkie rockowo-psychodeliczne brzmienie, z którego słynie zespół. To taka wycieczka na wyspę, na której liczy się to, co tu i teraz i beztroska wypoczynku, gdzie nie dosięgają nas zasięgi telefonów i mediów społecznościowych. Naprawdę fajna wyprawa, z której nie chce się wracać, by znów wylądować w przebodźcowanej, przytłaczającej rzeczywistości, gdzie każdy walczy o atencję, o uwagę, o swoje pięć minut w wyścigu donikąd. 

Okazja, by posłuchać tego materiału w Polsce w absolutnie wyjątkowej odsłonie już w listopadzie. King Gizzard & The Lizard Wizard wraz z orkiestrą wystąpią w Gdańsku na festiwalu Inside Seaside.


Albumu możecie posłuchać tu: https://kinggizzard.bandcamp.com/album/phantom-island 

A tu więcej o nadchodzącym koncercie: https://www.miedzyuchemamozgiem.eu/2025/04/inside-seaside-2025-king-gizzard-lizard.html